Sopot: Prezydent Karnowski apeluje do rządu o zezwolenie na przyjęcie do Polski dzieci ze spalonego obozu dla uchodźców na wyspie Lesbos

Ewa Andruszkiewicz
Karol Makurat
- Tysiące ludzi na Lesbos straciły dach nad głową po wielkim pożarze, który w ubiegłym tygodniu spustoszył Morię, największy w Europie obóz dla uchodźców. Sytuacja tych ludzi, wegetujących w niewyobrażalnie trudnych warunkach, jest dramatyczna. Spośród przebywających tam blisko 13 tys. osób w najgorszym położeniu są opuszczone dzieci – mówi prezydent Sopotu, Jacek Karnowski i apeluje do rządu o pilną pomoc.

„Dziesięć krajów członkowskich Unii Europejskiej w porozumieniu z Komisją Europejską chce wspólnie przyjąć 400 dzieci ze spalonego obozu dla uchodźców. Największe zdumienie, ale i sprzeciw budzi fakt, że wśród tych państw nie ma Polski! Obojętność i brak solidarności wobec ludzkiej tragedii w kraju, który w drodze do uzyskania suwerenności wielokrotnie otrzymywał pomoc wolnych państw demokratycznych, zaprzecza tak często deklarowanym przez rządzących wartościom” - czytamy w piśmie, skierowanym przez prezydenta Sopotu, Jacka Karnowskiego do rządzących.

Pożar w obozie dla uchodźców na wyspie Lesbos. Blisko 13 tys. osób bez dachu nad głową

Pożar w przepełnionym obozie dla uchodźców na greckiej wyspie Lesbos wybuchł w nocy z 8 na 9 września br. Chociaż obóz przeznaczony był dla 2 750 osób, to mieszkało w nim ponad 12 tys. migrantów z Bliskiego Wschodu, Afryki i Azji. W wyniku pożaru obóz spłonął niemal doszczętnie, a wszyscy jego mieszkańcy stracili schronienie.

- Poruszeni tą tragedią oraz skalą problemu uchodźców, z którym mierzy się dziś Europa, apelujemy do rządu polskiego o zezwolenie na przyjęcie do Polski dzieci z obozu Moria. Jako wspólnota samorządowa gotowi jesteśmy udzielić każdej możliwej pomocy, zawiązując wokół tego przedsięwzięcia koalicję instytucji publicznych i osób prywatnych. Jesteśmy zdeterminowani, by udzielić potrzebującym realnego wsparcia, poprzez wyspecjalizowane organizacje pozarządowe, jak i profesjonalnie przygotowane służby miejskie

– deklaruje prezydent Jacek Karnowski.

Przypomnijmy, że nie pierwszy już raz władze Sopotu pokazują, że trudny los uchodźców nie jest im obojętny. W 2016 roku zwróciły się do ówczesnego rządu premier Beaty Szydło z prośbą o umożliwienie sprowadzenia do Polski i zapewnienia możliwości pobytu na terenie miasta 10 dzieciom i ich rodzinom z Aleppo.

- Mimo że deklarowaliśmy wówczas chęć poniesienia wszystkich kosztów związanych z pomocą materialną, zdrowotną czy psychologiczną z własnych środków, rząd nie wyraził zgody – podsumowuje prezydent Jacek Karnowski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

p
petrus

Przyjmowac podpalczy jak bohaterow? Nogdy!

G
Gość

Przeciez uchodzcy sami popalili swój obóz ! A swoja droga to sa osoby zdolne do pracy, powinni żyć i pracowac w swoim kraju a nie isc tam gdzie otrzymuje się zasilki za ,, nicnierobienie " Nie może być tak , że mieszkańcy jednego kraju tyraja do starosci by utrzymac młodych silny byków, którym nie chce sie pracowac. To demoralizujące. Niech Karnowski zafunduje im z własnej kieszeni utrzymanie a nie z kasy podatnika

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl