Wrocławska machina od początku sezonu 2023 kroczy od zwycięstwa do zwycięstwa. Po niedzielnym meczu z For Nature Solutions KS-em Apatorem Toruń Betard Sparta może pochwalić się serią 12 ligowych zwycięstw. Zespół WTS-u ma już siedem punktów przewagi nad drugim w tabeli PGE Ekstraligi Platinum Motorem Lublin. To oznacza, że dolnośląska drużyna ma już zapewnione pierwsze miejsce na zakończenie fazy zasadniczej. „Spartanie” w ćwierćfinale zmierzą się z szóstą ekipą w tabeli. Aktualnie tę pozycję zajmuje Fogo Unia Leszno.
Ponad 30-stopniowy upał i wakacyjny okres nie miał żadnego wpływu na spadek frekwencji podczas domowych spotkań Betardu Sparty. Starcie z For Nature Solutions KS Apatorem oglądał komplet widzów. Ok. 13,5 tys. kibiców zobaczyło dość jednostronne starcie. Wystarczy wspomnieć, że w zespole „Aniołów” jedynie rewelacyjny tego dnia Patryk Dudek zapisał przy swoim nazwisku jakiekolwiek „trójki” (trzy). Słabo spisali się liderzy torunian - Emil Sajfutdinow i Robert Lambert - a Paweł Przedpełski zaliczył fatalny występ, notując trzy zera.
A Betard Sparta? Nawet słabszy początek meczu w wykonaniu Artioma Łaguty (taśma, a następnie jeden punkt) nie przeszkodził gospodarzom w odniesieniu wysokiego zwycięstwa 57:33. - Świetne zawody, bardzo fajne ściganie. Na pewno kibice mogli być zadowoleni, że spędzili niedzielne popołudnie na Stadionie Olimpijskim. Duża dawka emocji, zarówno na trybunach, jak i w parkingu. Cieszymy się, że nasza drużyna jest rozpędzona i pędzimy do play-offów - powiedział w rozmowie z klubową telewizją Maciej Janowski, który był jednym z dwóch najlepiej punktujących zawodników zespołu. Dorobek kapitana WTS-u to 12+1, natomiast Daniela Bewleya - 12+2.
Zdecydowanie warto poświęcić chwilę temu, który w ekipie z Wrocławia zdobył najmniej punktów (2+1). Kacper Andrzejewski rok temu uzyskał licencję „Ż”, a w tym sezonie - w wieku 16 lat - kilkukrotnie zdążył już pokazać, że to materiał na dobrego żużlowca. W niedzielę wrócił do składu Betardu Sparty po wyleczeniu kontuzji. W swoim pierwszym starcie zdobył dwa punkty z bonusem, pokonując parę juniorów For Nature Solutions KS Apatora. W swoim kolejnym biegu zaliczył upadek na ostatnim okrążeniu, ambitnie atakując Nicolaia Heiselberga. Andrzejewski szybko wstał i minął linię mety, dzięki czemu rywal mógł dopisać do swojego konta punkt bonusowy. Nicki Pedersen może uczyć się żużlowego savoir-vivre'u od 16-latka, który dopiero wchodzi do ekstraligowego ścigania... Andrzejewski na dystansie nie traci dużo do bardziej doświadczonych zawodników. Trener Dariusz Śledź w kolejnych spotkaniach nie będzie miał więc chyba wątpliwości, na kogo postawić z dwójki Andrzejewski-Panicz.
