Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, Jan Bury, były poseł i były szef podkarpackich struktur Polskiego Stronnictwa Ludowego, miał być dzisiaj po raz kolejny przesłuchiwany w prokuraturze w Katowicach. Prokuratura ani nie potwierdza, ani nie zaprzecza.
Mecenas Karolina Margulewicz-Fortuna, obrońca Jana Burego, mówi krótko: - Czynności wobec mojego klienta dzisiaj się nie odbyły.
Nie chce jednak podać powodu, z jakiego nie były one przeprowadzone.
Przeciwko Janowi Buremu, który zgadza się na podawanie jego nazwiska i publikowanie wizerunku, katowicka prokuratura prowadzi dwa postępowania: jedno w sprawie korupcji, drugie w sprawie konkursu na dyrektora rzeszowskiej delegatury NIK.
Sprawa ciągnie się od listopada 2015 roku, kiedy to CBA zatrzymało ówczesnego parlamentarzystę. Zdaniem śledczych, jako poseł i wiceminister skarbu, Jan Bury miał przyjmować wysokie korzyści majątkowe od co najmniej dwóch osób w zamian za załatwienie spraw w różnych instytucji państwowych. Od jednego z podkarpackich biznesmenów miał przyjąć łącznie 228 tys. zł, zarówno w postaci pieniędzy w różnych kwotach, jak też w formie sztabki złota. Trzy inne zarzuty dotyczą przyjmowania korzyści majątkowych lub pośrednictwa w przyjmowaniu łapówek za załatwianie spraw w różnych instytucjach. Zdaniem śledczych, były poseł przyjął 700 tys. zł od pewnego przedsiębiorcy, obiecując załatwienie korzystnego wyroku w Naczelnym Sądzie Administracyjnym. Pozostałe zarzuty związane są z nakłanianiem urzędników i przedstawicieli instytucji do działań niezgodnych z prawem.
Sprawa Jana Burego to jeden z wątków tzw. afery podkarpackiej, w którą zamieszani są byli posłowie, prokuratorzy, urzędnicy państwowi i samorządowi, księża. Głównym bohaterem w tej aferze jest Marian D., właściciel firmy paliwowej z Leżajska, który został już skazany na cztery lata więzienia, m.in. za wręczanie łapówek.
Kiedy akt oskarżenia przeciwko Janowi Buremu może trafić do sądu? - Mam nadzieję, że jeszcze w tym roku - mówi prokurator Piotr Żak z katowickiej prokuratury.
WIDEO: Sprawa Jana Burego. Nie będzie przepadku 50 tysięcy złotych