Sprawa podejrzeń o mobbing w "Newsweeku". Inspektorzy pracy zbadali tylko procedury

Tomasz Lis zakończył pracę na stanowisku redaktora naczelnego „Newsweek Polska” 24 maja br. Zwolniono go w trybie natychmiastowym. Wydawnictwo RASP nie podało przyczyn rozstania się z Lisem. Nowym szefem redakcji „Newsweek Polska” został Tomasz Sekielski.

O przypadkach niewłaściwych zachowań Tomasza Lisa wobec współpracowników napisał dziennikarz Szymon Jadczak. W artykule opublikowanym 24 czerwca br. w serwisie wp.pl Jadczak przytoczył relacje wielu pracowników „Newsweek Polska”. Opisywali oni nieetyczne praktyki stosowane wobec podwładnych i współpracowników Tomasza Lisa. Padały oskarżenia o mobbing oraz seksistowskie komentarze.

Po doniesieniach Wirtualnej Polski o niewłaściwych zachowaniach Tomasza Lisa wobec podwładnych, Państwowa Inspekcja Pracy zdecydowała o wszczęciu kontroli w siedzibie Ringier Axel Springer Polska (RASP), wydawcy tygodnika. Kontrola została przeprowadzona w lipcu.

We wtorek dziennik "Rzeczpospolita" ujawnił, że pracownicy RASP otrzymali po kontroli wiadomość e-mail, w której napisano, że "potwierdziła ona prawidłowe działanie procesów i procedur obowiązujących w firmie". Jak donosi z kolei wp.pl, w mailu dodano, że inspektorzy PIP sformułowali "trzy zalecenia, które pozwolą na dalsze usprawnienie korzystania z dostępnego systemu. Rekomendacje dotyczą udziału strony społecznej, deklaracji pracowników o znajomości procedur oraz wskazania imiennie osób pomagających w zgłaszaniu nadużyć".

Do informacji "Rzeczpospolitej" o wynikach kontroli PIP w siedzibie wydawcy "Newsweek Polska" odniósł się we wtorek wieczorem były redaktor naczelny tygodnika Tomasz Lis.

Na wiele tygodni zamieniono moje życie i życie moich najbliższych w koszmar. Nie oszczędzono mi żadnego epitetu. Niczego. Nie oczekuję przeprosin ani nawet refleksji. Jako chrześcijanin mam tylko jedno wyjście - wybaczam. Ale nie wiem, czy kiedykolwiek będę umiał zapomnieć - napisał Lis na Twitterze.

- Postępowanie kontrolne wobec Ringier Axel Springer Polska zostało przez Okręgowy Inspektorat Pracy w Warszawie zakończone. Stan faktyczny, który został ustalony przez inspektorów, został zawarty w protokole z kontroli - potwierdza w rozmowie z polskatimes.pl rzecznik prasowy warszawskiej Okręgowej Inspekcji Pracy insp. Przemysław Worek. - Postępowanie zostało wszczęte z inicjatywy Głównego Inspektora Pracy w oparciu o doniesienia prasowe w zakresie podejrzenia występowania zjawiska mobbingu w zakładzie pracy - dodaje.

- Upoważnienie do kontroli zawierało zakres obejmujący przestrzeganie przepisów prawa pracy. Kontrola dotyczyła sprawdzenia wdrożonych procedur antymobbingowych i ich przestrzegania. Inspektorzy pracy badali u kontrolowanego pracodawcy obowiązujące procedury przeciwdziałania zjawisku mobbingu. Oprócz badania obowiązujących u pracodawcy procedur w tym zakresie, inspektorzy posłużyli się także dobrowolną i anonimową ankietą, skierowaną do pracowników. Wyniki tej ankiety zostały opracowane i włączone do protokołu kontroli - informuje rzecznik.

Jednocześnie zaznacza, że ustalenia co do stanu faktycznego w RASP dokonane przez inspektorów PIP mogą być udostępnione tylko na wniosek o dostęp do informacji publicznej.

W środę w Poranku Radia TOK FM nowy redaktor naczelny "Newsweeka" Tomasz Sekielski powiedział, że "w całej firmie [RASP - red.] są procedury antymobbingowe i one działają. A zarzucano całej grupie RASP, że nie dba o pracowników, nie zajmuje się sprawami, zgłoszeniami".

Sekielski odniósł się także do anonimowej ankiety PIP wśród pracowników RASP, której - według informacji wp.pl - nie wypełniło 22 z 30 pracowników redakcji "Newsweeka": - Wydaje mi się, że znaczna część naszej redakcji po prostu chciała zostawić za sobą całe to zamieszanie i tę sprawę. I stąd tak wiele osób nie skorzystało z możliwości wypełnienia tej ankiety - ocenia obecny szef tygodnika.

lena