Przed zabójstwem para miała mieszkać z sobą od około dwóch lat. Kobieta wprowadziła się do mężczyzny ze swoimi synami. Miała odchodzić i wracać. Policjanci byli kilkanaście razy wzywani na interwencje, ale jak zapewniała nas w grudniu ub.r. KPP Malbork, nigdy nie dotyczyły one przemocy fizycznej. Mężczyzna miał stawać się agresywnym po alkoholu i wszczynać awantury.
W pierwszej połowie grudnia ub. roku nastąpił newralgiczny moment.
- 13 grudnia 2018 r. w Komendzie Powiatowej Policji w Malborku zostało przyjęte zawiadomienie dotyczące stosowania przemocy przez Andrzeja P. wobec domowników. Sprawą zajęli się policjanci z Wydziału Dochodzeniowo-Śledczego malborskiej komendy, wszczynając postępowanie z art. 207 Kodeksu karnego - wyjaśniła nam wtedy malborska policja.
Za życia kobiety policja nie zdążyła wyjaśnić zawiadomienia z artykułu 207. Prokuratura badała później wątek samego zachowania policjantów i go umorzyła, ustalając, że funkcjonariusze przyjmujący zgłoszenie nie mieli podstaw, by od razu zatrzymać mężczyznę.
Tragedia na Piaskach w Malborku. Jak doszło do zabójstwa?
16 grudnia 2018 r. doszło do domowej sprzeczki. Jak ustalili śledczy, kobieta została zaatakowana nożem przez partnera.
- W trakcie awantury mężczyzna kilkukrotnie uderzył kobietę nożem, zadając jej ciosy w brzuch oraz klatkę piersiową. W tym czasie w mieszkaniu byli dwaj synowie kobiety. Odciągnęli napastnika, a następnie wybiegli z mieszkania wzywając pomocy. W tym czasie mężczyzna oddalił się z miejsca zdarzenia - wyjaśnia dziś prokurator Grażyna Wawryniuk, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Ranna trafiła do szpitala, gdzie lekarze długo walczyli o jej życie. Niestety, zmarła w nocy z 17 na 18 grudnia.
- Z uzyskanej w toku postępowania opinii sądowo-lekarskiej wynika, że kobieta zmarła śmiercią gwałtowną, wskutek wstrząsu krwotocznego towarzyszącego doznanym uszkodzeniom narządów ciała - informuje prokurator Wawryniuk.
Opinia psychiatrów i akt oskarżenia
Mężczyzna został zatrzymany 17 grudnia. Dwa dni później wówczas 33-latek został tymczasowo aresztowany. W jego sprawie Prokuratura Rejonowa w Malborku długo czekała na ostatnią opinię sądowo-lekarską. Pod koniec października br. wpłynęła wreszcie ekspertyza sporządzona przez biegłych psychiatrów, a kilka dni temu do Sądu Okręgowego w Gdańsku został wysłany akt oskarżenia.
- Prokurator przedstawił mężczyźnie zarzut zabójstwa kobiety z zamiarem bezpośrednim, to jest popełnienie przestępstwa z art. 148 § 1 KK, zagrożonego karą pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 8, karą 25 lat pozbawienia wolności albo karą dożywotniego pozbawienia wolności - mówi Grażyna Wawryniuk.
W toku postępowania przedstawiono podejrzanemu również zarzut znęcania się fizycznego i psychicznego nad kobietą w okresie od 2015 roku do grudnia 2016 roku (przestępstwo z art. 207 § 1 KK). Jak ustalono, będąc pod wpływem alkoholu bezpodstawnie wszczynał awantury. W ich trakcie miał używać wobec pokrzywdzonej słów powszechnie uznanych za obelżywe, grozić pozbawieniem życia oraz bić rękoma po całym ciele.
- Mężczyzna przyznał się do zabójstwa. Nie przyznał się do drugiego czynu. Przebywa w areszcie - dodaje prokurator Grażyna Wawryniuk.
Zabójstwo w Malborku. Czy tej tragedii można było uniknąć?
Czy tej tragedii można było uniknąć? To wciąż aktualne pytanie. Zespół interdyscyplinarny do spraw przemocy w rodzinie kilkakrotnie uruchamiał procedurę „Niebieskiej karty” i za każdym razem ją zamykał. Rodzina była pod stałym nadzorem Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Malborku.
- Nie dochodziło do drastycznych sytuacji związanych z naruszeniem cielesności - wyjaśniał nam kilka dni po tragedii Jacek Wojtuszkiewicz, szef MOPS. - Rodzina była stale monitorowana, odwiedzana i po każdej takiej wizycie powstawała notka ze szczegółowym opisem sporządzonym przez pracownicę socjalną. Dysponujemy pełną dokumentacją w tej sprawie.
Zarówno policja, jak i MOPS miały przekonywać kobietę, by wyprowadziła się od mężczyzny (to było jego mieszkanie). We wrześniu 2018 r. procedura „Niebieskiej karty” została ponownie zamknięta, bo - jak usłyszeliśmy - "sytuacja się unormowała".
KRYMINALNE POMORZE - POLECAMY:
