Starsza kobieta dorabiająca sobie sprzątaniem sądu na Florydzie spędziła trzy noce w więziennej celi bez dostępu do jedzenia i niezbędnych leków. 72-latka choruje na cukrzycę.
Libia Vargas De Dinas w piątek wieczorem wypełniała swoje obowiązki na najwyższym piętrze gmachu sądu hrabstwa Orange na Florydzie. Podczas sprzątania celi na 23. piętrze, około 21:30, drzwi zamknęły się za nią, zostawiając kobietę w środku - donosi portal "People".
Kobieta uderzała w drzwi i próbowała je otworzyć, ale bez skutku. Nie mogła też wezwać pomocy. Jej telefon pozostał w wózku sprzątającym poza celą.
Kobieta nie miała żadnej możliwości, by zaspokoić głód, a co gorsza, nie była w stanie brać leków w związku z dokuczającą jej cukrzycę. Na szczęście, miała dostęp do wody. Piła wodę z małego kranu znajdującego się na górze toalety.
Modliłam się do Boga, aby zaopiekował się moim zdrowiem, ciałem, umysłem, duszą i duchem - powiedziała w rozmowie z NBC WESH.
Przez cały weekend do pomieszczenia nikt nie zaglądał. Kobieta została odnaleziona dopiero w poniedziałek około godz. 6:45, po tym gdy znaleziono jej wózek do sprzątania stojący na środku korytarza.
Woźna od razu utrzymała jedzenie, by nie wpadła w groźną hipoglikemię. Odmówiła natomiast transportu do szpitala, dlatego funkcjonariusze zabrali ją do domu.
Gdzie byli strażnicy?
Według przedstawionego raportu, w budynku powinni w weekend znajdować się strażnicy. Jak donosi portal, w tym czasie teren patrolowany jest przez ochroniarzy oraz służby bezpieczeństwa.
Odpowiednie jednostki odmówiły jednak mediom komentarza w tej sprawie.
Rząd hrabstwa zapewnił jednak, że zamierza wprowadzić zmiany w związku z tym incydentem.
Po usłyszeniu o trudnej sytuacji pracownika sprzątającego, hrabstwo Orange nakazało firmie ochroniarskiej przeszukiwanie każdej przestrzeni po sprzątaniu pomieszczeń.
Dokonano również wymiany zamka w celi, który miał być uszkodzony.

rs