Srebrna medalistka szczerze: "Byłam najsilniejsza w stawce". Po Los Angeles zakończy karierę

Daria Pikulik była ostatnią nadzieją na dziesiąty medal olimpijski dla Polski. Polka wystartowała w wyścigu omnium. Na cały wynik składają się punkty w scratchu, w wyścigu tempo, w wyścigu eliminacyjnym oraz w wyścigu punktowym.

W scratchu Pikulik zajęła dopiero czternaste miejsce. Humory zostały poprawione po wyścigu tempo, gdzie Pikulik była trzecia. Znowu nieco gorsze miny, Polacy mieli po wyścigu eliminacyjnym. Pikulik zajęła dziesiąte miejsce, ale kilka okrążeń przed jej eliminacją, sędziowie wskazali, że to Polka minęła linię mety jako ostatnia, a Daria jechała w środku stawki. To zaburzyło uwagę Polki. W wyścigu punktowym Polka pokazała wspaniałą jazdę i odrobiła wszystkie straty. Zdobyła łącznie 131 punktów i do złotej medalistki — Amerykanki Jennifer Valente straciła trzynaście punktów. Przy lepszym wyścigu eliminacyjnym, Polka mogłaby pokusić się o złoty medal. W rozmowie z PAP Daria Pikulik powiedziała, że ma wymarzony medal, ale wyłącznie srebrny. Przyznała się do tego, że była najsilniejsza w stawce. Opowiedziała też o swoich odczuciach w poszczególnych konkurencjach.

W scratchu nie chciałam się pchać do przodu, mając w tyle głowy wypadek z igrzysk w Tokio, który zakończył mój start. Chyba dobrze się stało, że jechałam ostrożnie. Z wyścigu tempo jestem w miarę zadowolona, a w eliminacyjnym wkurzyli mnie sędziowie, myląc mnie z inną zawodniczką i każąc zjechać z toru. To mnie trochę wybiło z rytmu i rozdrażniło, bo po chwili dostałam sygnał, że mam jechać dalej. Przed wyścigiem punktowym powiedziałam sobie: dobra, idę mocno od startu. Rzuciłam wszystkie siły, wyjechałam się do końca, bo nie chciałam mieć sobie nic do zarzucenia. W końcu to igrzyska. Moje trzecie igrzyska.

Wyścig punktowy, Polka rozpoczynała na ósmej pozycji. Zdobyła 59 punktów, z czego aż 40 za to, że dwukrotnie zdublowała wszystkie zawodniczki.

Startowałam z ogromną motywacją. W czasie wyścigu punktowego było widać, że jestem najmocniejszą zawodniczką w stawce. Szkoda, że wcześniejsze wyścigi nie poszły po mojej myśli — powiedziała dalej.

Pikulik powiedziała też, że strata do Amerykanki była za duża, bo aż 33 punktowa przed ostatnim startem. Amerykanka Valente także jechała bardzo dobrze i nie dała Darii, szans na złoty medal.

Strata była trochę za duża. Odrobiłam do niej bardzo dużo punktów, ale ona też jechała czujnie. Okazało się, że mam medal, tylko srebrny, ale dla mnie wart bardzo dużo, bo tylko ja wiem, jak ciężką pracę musiałam wykonać, żeby dojść do olimpijskiego podium. Medal wszystko wynagradza i mogę być z siebie dumna. Z siostrą Wiktorią trochę nie wyszedł nam start na igrzyskach w madisonie, ale zasługa siostry w moim dzisiejszym sukcesie też jest duża, bo razem przygotowywałyśmy się do igrzysk — podkreśliła Daria Pikulik, pamiętając o siostrze Wiktorii, z którą zajęła siódme miejsce w madisonie.

Daria Pikulik powiedziała też, że zapewne pojedzie jeszcze na jedne igrzyska olimpijskie, Mowa tu o igrzyskach w Los Angeles w 2028 roku. Daria Pikulik będzie miała wówczas 31 lat. Wyznała, że właśnie tam planuje zakończyć karierę sportową, a potem założyć rodzinę.

Tak, myślę, że igrzyska w Los Angeles będą moimi ostatnimi. Tam chcę zakończyć karierę i to jest mój plan. Chcę założyć rodzinę, chcę pożyć normalnym życiem. Kolarstwo jest trudnym sportem do uprawiania, a ja nie ukrywam, że czuję się trochę zmęczona. Dzięki mojej ekipie jeszcze trochę się pościgam teraz częściej na szosie.

Źródło: PAP