2.345 pracowników uprawnionych do głosowania odpowiadało na pytanie referendalne: "Czy jesteś za przeprowadzeniem strajku w celu poparcia postulatów, będących przedmiotem sporu zbiorowego, przedstawionych pracodawcy przez organizacje związkowe w piśmie z dnia 23 października 2017 roku?"
Czytaj też: Protest w szpitalu WAM w Łodzi. Przyjęcia planowe wstrzymane. Pracownicy na zwolnieniach. Na izbie przyjęć zamieszanie [ZDJĘCIA]
W sporze zbiorowym uczestniczyło pięć związków zawodowych: lekarze, pielęgniarki i położne, technicy farmaceutyczni oraz ZZ Pracowników i KM NSZZ „Solidarność”. W listopadzie przedstawili dyrektorowi tabelkę z propozycją współczynnika pracy, na podstawie którego byłoby wyliczane wynagrodzenie. Pracownicy chcą też określenia przejrzystych zasad premiowania i przyznawania dodatków za pracę.
Kilkukrotne mediacje między mediatorem, pracownikami i dyrekcją zakończyły się protokołem rozbieżności. Nie doszło do porozumienia, czego skutkiem było referendum strajkowe. Przeprowadzono je 13, 14 i 15 czerwca.
Czytaj więcej: Referendum strajkowe w szpitalu Kopernika w Łodzi. Będzie strajk? Ponad 2 tysiące pracowników głosuje za lub przeciw [ZDJĘCIA]
Wydano 1.662 karty do głosowania. Do urny wrzucono 1.654 karty. Z tych wrzuconych za przeprowadzeniem w szpitalu strajku opowiedziało się 1.584 pracowników, a przeciwko zagłosowało 57. Głosów nieważnych było 13, w tym dwie osoby wrzuciły do urny referendalnej puste karty.

Taki wynik referendum, zgodnie z procedurą, oznacza możliwość przeprowadzenia w szpitalu pełnoprawnego strajku. Pracownicy zaznaczają jednak, że zależy im na dojściu do porozumienia w sprawie wyższych wynagrodzeń i dają czas dyrektorowi szpitala, przynajmniej do lipca.
Zaznaczają też, że nawet jeśli rozpoczną strajk, nie odejdą od łóżek swoich pacjentów, a ich strajk będzie strajkiem papierowym. Będą powoli uzupełniać dokumentacje, albo wcale. A to, przy dzisiejszym poziomie biurokracji w szpitalach, może znacznie utrudnić funkcjonowanie placówki.
Czytaj też: Walka o podwyżki w „Koperniku”. Związki weszły w spór zbiorowy
Zobacz też: "Zła sytuacja to była kilka lat temu, teraz jest katastrofalna"