Nie bez powodu, bo dwie bramki reprezentanta Polski zapewniły Bayernowi Monachium wyjazdowe zwycięstwo 3:2 nad Olympiakosem Pireus, w trzeciej kolejce fazy grupowej Ligi Mistrzów, a nie był to mecz z gatunku tych łatwych.
„Bayern miał we wtorek kłopoty, a trener Niko Kovac rwał sobie włosy z głowy. Wspaniałe umiejętności Lewandowskiego wyprowadziły jednak jego drużynę z kłopotów” - podsumowała go stacja „ESPN”.
„Bayern ma swoje problemy, w trakcie meczów traci kontrolę nad przebiegiem wydarzeń na boisku. Niemcy mają jednak plan B, polski plan B, a nazywa się on Robert Lewandowski. We wtorek jego talent znów zrobił różnicę” - podkreśla „France Football” i warto w tym momencie, że strzeleckie popisy kapitana reprezentacji Polski podziwialiśmy dosłownie kilkanaście godzin po tym, jak francuski magazyn opublikował listę nominowanych do Złotej Piłki. Jest na niej snajper Bayernu i tym razem ma realne szanse na naprawdę wysokie miejsce.
W pełni zasłużenie, bo bramki z Olympiakosem były jego trafieniami nr 17 i 18 w obecnym sezonie (w LM ma na koncie 5 bramek). Lewandowski potrzebował do tego zaledwie 13 spotkań, co jest najlepszym wynikiem ze wszystkich piłkarzy grających w Europie. Błyszczy zresztą nie tylko jesienią.
„Nie ma od niego lepszego. Gorsi są nawet Cristiano Ronaldo i Leo Messi” - chwali Polaka serwis brytyjskiej telewizji BBC, nawiązując do statystyk najlepszych strzelców grających w klubach na Starym Kontynencie. W całym 2019 roku Lewandowski zdobył dla Bayernu 46 bramek. O cztery więcej niż Messi i aż 11 więcej od Ronaldo.
„Co to za gość z tego Lewandowskiego! Strzelanie mu się nie nudzi. To niesamowite. Polak ratuje Bayern po raz kolejny w tym sezonie. Z Olympiakosem znowu został bohaterem, a jego dwa gole oświetliły Niemcom drogę awansu do fazy pucharowej Ligi Mistrzów - chwali Polaka kataloński dziennik „Sport”.
„Brutalny Lewandowski. Strzelił już w tym sezonie 18 goli, o jednego mniej niż cały Real Madryt” - zauważyła z kolei hiszpańska „Marca”, której dziennikarze nie ukrywają swojego żalu z faktu, że nic nie wyszło z planowanego swojego czasu transferu Polaka do klubu z Santiago Bernabeu. „Lata mijają, życie się toczy, ale Lewandowski ciągle strzela. To niesamowite” - podkreśla autor tekstu.
Nieziemskie statystyki Roberta Lewandowskiego. Polak coraz bliżej „Złotej Piłki”
