Rozstawiona w Melbourne z numerem 19. Madison Keys w półfinale sprawiła jedną z największych niespodzianek tej edycji turnieju, pokonując wiceliderkę światowego rankingu Igę Świątek 5:7, 6:1, 7:6 (10-8). W decydującym spotkaniu poprzeczka wędruje jednak nieco wyżej, bowiem zmierzy się z aktualną liderką listy WTA, która zagra o trzecie trofeum Australian Open z rzędu.
- Myślę, że różnica między nią a Igą polega na tym, że Iga wnosi mentalność Rafaela Nadala do każdego punktu, gdzie powiedziałbym, że nastawienie Sabalenki jest trochę bardziej jak Rogera Federera - może popełnić kilka błędów, rywalki będą trzymać serwis, ale w decydujących momentach ona wygra. To właśnie potrafi robić tak dobrze. To zasługa jej i jej zespołu. Poprawia się z roku na rok
- ocenił trener Keys, Bjorn Fratangelo, cytowany na oficjalnej stronie WTA.
Przyznał, że od początku rozgrywek w Melbourne obserwował Sabalenkę i uważa, że weszła na poziom prezentowany wcześniej przez same tenisowe legendy.
- Myślę, że z jakiegoś powodu jest numerem jeden na świecie. Może Aryna jest trochę bardziej wypolerowaną wersją Madison. Podobna budowa, podobny styl gry. Myślę, że Aryna po prostu robi rzeczy trochę lepiej w ciągu 52-tygodniowego roku kalendarzowego
- powiedział Fratangelo.
- Widzę u niej teraz to, co robią wielkie gwiazdy, które mają zdolność do podnoszenia poziomu, gdy jest to najbardziej potrzebne. To jest mniej więcej tak, jak czujesz się z Novakiem (Djokovicem), gdy gra większość meczów, Sereną (Williams - PAP), gdy grała większość meczów, Rogerem, Rafą... Myślę, że teraz to ma
- dodał.
W 2025 roku podopieczna, a prywatnie żona Fratangelo, wygrała 13 z 14 meczów. Na swoim koncie ma już też tytuł zdobyty w Adelajdzie. Z Sabalenką, która nie poniosła jeszcze w tym sezonie porażki, jej bilans bezpośrednich pojedynków to jednak 1-4.
Finał zaplanowano na sobotę, 25 stycznia, na godzinę 9.30 czasu środkowoeuropejskiego.
