Świątek rezygnuje z Wuhan, to bujda na resorach – twierdził Onet tydzień temu. Ale cóż – wyszło na nasze!

Jacek Kmiecik
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Potwierdziła się wiadomość, którą zamieściliśmy jako pierwsi tydzień temu, w piątek 27 września, że Iga Świątek zrezygnowała z udziału w turnieju Wuhan Open z powodu wypalenia psychicznego. Ciekawe, jak się czują teraz główni negaci tej informacji, którzy nie chcieli w ogóle dawać jej wiary, a zwłaszcza z miejsca szukający zaprzeczenia u menedżerki PR Igi Świątek tak zwani tenisowi eksperci z Onet.pl i innych branżowych portali? Pytanie, czy teraz przyjdzie komuś na myśl, aby przeprosić?

Sportowy światek dziennikarski jest specyficzny, a jak się przekonałem światek dziennikarzy zajmujących się na co dzień tenisem - chyba jeszcze bardziej. Tak zwanym ekspertom tenisowym, którzy od lat siedzą i śledzą wydarzenia na korcie i wokół niego, wydaje się, że posiedli „wiedzę tajemną” i tylko oni mogą zaskoczyć czytelnika newsem z opisywanej przez nich dyscypliny sportu.

Nikt inny poza nimi, a zwłaszcza dziennikarz piszący o tenisie z tak zwanego doskoku nie ma do tego prawa. Bo przecież po pierwsze – nie zna się na odbijaniu piłki przez siatkę tak jak oni, po drugie – nie spędził na/przy korcie tyle czasu, ile oni i po trzecie – nie ma takich kontaktów i wiedzy w tym sporcie, bo mieć ich przecież nie może.

Zgoda, wiedza i kontakty w swojej dyscyplinie rzecz niezmiernie ważna, a czy rzeczywiście najważniejsza i dająca patent na nieomylność? Śmiem wątpić. A ten zadziwiający atak na mnie, że pozwoliłem sobie uprzedzić tak zwanych tenisowych ekspertów – na czele z tymi z Onetu – ze „Świątek rezygnującej z Wuhan” utwierdza mnie tylko w przekonaniu, że ten tenisowy know-how i dobre znajomości w tak zwanym białym sporcie tylko przeszkadzają w prawdziwie dziennikarskiej pracy, czyli przekazywaniu najświeższych informacji czytelnikom.

Zdaje się po prostu, że bliskie kontakty ze środowiskiem tenisowym mogą czasami zakneblować usta tudzież zawiązać „wici” na supeł, bo takie bywa życzenie gwiazd, ich trenerów czy speców od PR-u. Eksperci stają się często niewolnikami swoich znajomości i puszczają w eter tylko te informacje, które są „wygodne” dla zawodników.

A najważniejsze wieści, które najbardziej zainteresowałyby odbiorcę pozostają zwykle słodką tajemnicą i nieprzydatną ogółowi wiedzą tajemną tak zwanych fachowców.

To konfekcjonowane dziennikarstwo mnie akurat nie pasuje. Mając newsa z samego środka (nieważne, jak zdobytego) o tym, że „Iga rezygnuje z Wuhan” nie omieszkałem z nim zwlekać i od razu podzieliłem się nim z odbiorcami, zgodnie ze starą reporterką zasadą – kto pierwszy ten lepszy!

Dostałem za to po głowie od „ekspertów”, którzy odsądzili mnie od czci i wiary, wieszali na mnie psy i przez tydzień wmawiali, że sprzedaję bujdę na resorach.

Ostatecznie wyszło na moje, bo oliwa zawsze na wierzch wypływa. A Onet niech się schowa! Powinien teraz przeprosić – przede wszystkim swych czytelników za wprowadzenie w błąd, którym było zaprzeczenie sprawdzonej informacji. Ale również mnie, bo negowanie newsa, którego zdobyłem i upubliczniłem, przybrało jakąś chorobliwą i obraźliwą formę.

Ktoś, kto mógł po prostu zacytować zweryfikowaną wiadomość, uznał - na wątpliwej, a w zasadzie to na żadnej podstawie – iż ma prawo oceniać, co polega na prawdzie, a co nie. To w sumie nie moja rola, ale ów „ekspert” Onetu powinien wrócić do nauki, i to nie tylko dobrych manier. Choć oczywiście od tego powinien zacząć. Inna sprawa, że dał już dowody, iż na wiedzę jest odporny.

A przy okazji dodam jeszcze, że sztab Świątek (w znanym do dziś kształcie) był za wyjazdem do Wuhan, a tylko Iga (nie wiem, czy z psycholog Darią Abramowicz) nie chciała lecieć do Chin, bo przestało jej nawet zależeć na prowadzeniu w światowym rankingu. I postawiła na swoim, bo jakże mogło być inaczej?

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

k
konger
W Onecie to w ogóle są sami "eksperci" i to w każdej dziedzinie. Dużo wiedzą, a przede wszystkim swoje wiedzą.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl