Spis treści
– Jestem po prostu wyczerpana. Mecz był szalony, z wieloma punktami zwrotnymi. Myślałam, że mam wszystko pod kontrolą w pierwszym secie, ale się spięłam i nie chciałam popełniać tych samych błędów w trzecim. Trudno być precyzyjną pod tak dużą presją, ale udało mi się i to krok naprzód. Cieszę się, że wygrałam. Jutro wykorzystam dzień wolny!
– skomentowała Iga Świątek.

Kontrowersje dotyczące przerwy medycznej Świątek
Wiele kontrowersji wzbudziło wzięcie przez Świątek przerwy medycznej w trzecim secie przy stanie 1:2, które wytrąciło z rytmu Katie Boulter. Kibice zareagowali negatywnie na takie zachowanie, nie pierwsze zresztą stosowane w podbramkowych sytuacjach światowej „dwójki”, sugerując, że było ono celowe:
„Tego rodzaju zachowanie Igi sprawia, że wierzę, że jest zdolna do celowego oszukiwania. Jest bardzo bezwzględna i gotowa zrobić wszystko, aby wygrać”.
Świątek nie chciała ujawnić o czym rozmawiała z Boulter
Tenisistki rozmawiały przy siatce i przy ławkach swoich drużyn. Ale Świątek nie chciał się ujawnić, co było głównym tematem dyskusji z Boulter.
– Cóż, powiedziałam, że to było świetne widowisko i świetny mecz. Nie powiedziałabym, że był długi.
Światek zapytana o drugą rozmowę z Brytyjką przy ławce nie chciała niczego zdradzać.
– Cóż, zachowam to dla siebie
– dodała.

23-latka zaprzeczyła, że wzięła przerwę medyczną, aby wytrącić z rytmu Boulter. Świątek skorzystała z przerwy, gdy tylko została przełamana przez Boulter, ale gdy wróciła, znów pokazała swój najlepszy tenis.
Świątek zarzeka się, że nie chciała wybić z rytmu rywalki
Zapytana, czy spodziewała się „zmiany dynamiki” po przerwie medycznej, Iga odparła:
– Nie, nie spodziewałam się tego. Nie wzięłam przerwy medycznej, żeby wytrącić Katie z gry. Zrobiłam to, bo musiałam i nie czułam się dobrze. Ale wziąłam środki przeciwbólowe i zaczęły działać dość szybko. Mogłam się trochę lepiej poruszać. Ale tak, czułam, że trochę się rozproszyła. Spudłowała kilka uderzeń zaraz po przerwie, ale to nie było moim zamiarem, oczywiście, nie robię takich rzeczy, żeby robić to taktycznie. Po prostu tego potrzebowałem. Więc tak
– skomentowała Świątek.

Światowa numer 2 potwierdziła również podczas wywiadu na korcie, że odczuwała dyskonfort:
– Wzięłam około czterech środków przeciwbólowych, ponieważ również bardzo bolało, ale cieszę się, że wygraliśmy i na pewno będę potrzebowała dnia wolnego jutro
– odparła.
Dzień wolnego pozwoli Świątek odpocząć przed Kazachstanem
Zapytana, czy będzie na ławce rezerwowych druzyny, aby oglądać grę mieszaną, Świątek zażartowała:
– Jeśli dadzą mi miejsce, abym mogła się tam położyć i może się zdrzemnąć, to tam będę. I tak nie mogę się skupić. Chyba pójdę do szatni i po prostu umrę!”

Reprezentacja Polski wróci do gry przeciwko Kazachstanowi w półfinale. Oznacza to, że Świątek zmierzy się ze światową „szóstką”, Jeleną Rybakiną w singlu kobiet.
Iga potwierdziła, że mimo iż wzięła środki przeciwbólowe w meczu z Boulter, do spotkania z Rybakiną będzie gotowa:
– Cóż, tak, myślę, że tak. Szczerze mówiąc, nic złego się nie stało. Wtedy bolało, ale teraz będę miała mnóstwo czasu, żeby dojść do siebie
– podkreśliła w wywiadzie po meczu.
