18 stycznia 2020 r. w jednym z mieszkań w Szczecinie młoda kobieta znalazła w pokoju ciało brata oparte o meble w pozycji półsiedzącej. Na miejsce przyjechała policja, pogotowie, prokurator. Lekarz stwierdził zgon. Zmarły miał ranę kłutą w okolicy lewej pachy. Sprawę wszczęto pod kątem zabójstwa.
Do aresztu trafił 59-letni ojciec ofiary. Według prokuratury dowody wskazują, że to on zabił 30-letniego syna i zostawił bez pomocy. Oskarżony zaprzecza. Teraz sprawą zajmie się sąd, bo Prokuratura Rejonowa Szczecin-Śródmieście zakończyła śledztwo. Oto jego ustalenia.
W dniu zabójstwa mężczyźni e domu wspólnie pili alkohol. W pewnym momencie doszło między nimi do kłótni, którą starała się załagodzić siostra pokrzywdzonego. Gdy kobieta poszła do swojego pokoju spać, pokrzywdzony z podejrzanym kontynuowali awanturę.
- W trakcie której podejrzany zadał pokrzywdzonemu nożem kuchennym jeden cios w okolicę lewej pachy - wyjaśnia prokurator Alicja Macugowska-Kyszka z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.
Oskarżony wyszedł z pokoju pozostawiając syna w pozycji półsiedzącej, opartego o meble bez pomocy. Rano siostra znalazła go martwego. W toku prowadzonego śledztwa zasięgnięto opinii biegłego z zakresu medycyny sądowej, który jako bezpośrednią przyczynę śmierci pokrzywdzonego wskazał masywny krwotok do opłucnej w wyniku przecięcia lewego przedsionka.
Podejrzany został zatrzymany. W przeszłości był kilkakrotnie karany sądownie.
- Mężczyzna nie przyznał się do zarzucanego mu czynu oraz złożył wyjaśnienia - dodaje prokurator.
Na wniosek prokuratora sąd umieścił go w areszcie, gdzie poczeka na początek procesu. Grozi mu dożywocie.
Byłeś świadkiem wypadku? Stoisz w korku? Poinformuj o tym innych! Prześlij nam zdjęcia i wideo na
ZOBACZ TEŻ:
Bądź na bieżąco i obserwuj:
ZOBACZ TEŻ:
