Na początku stycznia 2020 roku podczas turnieju ATP Cup w Australii Polak odniósł łatwe zwycięstwo, oddając rywalowi zaledwie cztery gemy. Niespełna rok wcześniej podczas turnieju Masters w Monte Carlo po wyrównanej, trzysetowej rywalizacji triumfował Chorwat.
Szczęście Huberta Hurkacza. Niewygodni rywale za burtą
Polakowi podczas turnieju w stolicy Austrii dopisuje szczęście. Owszem, toczył trudne, wyrównane boje z Amerykaninem Francesem Tiafoe i Finem Emilem Ruuvusuorim, zajmujący 27. miejsce w rankingu ATP Corić też do najłatwiejszych przeciwników nie należy, uniknął jednak rywali, z którymi zazwyczaj miewał poważne kłopoty i z reguły przegrywał spotkania. Potencjalnym przeciwnikiem w drugiej rundzie był przecież Włoch Lorenzo Sonego (bilans meczów 1-3), z kolei w ćwierćfinale mogło dojść do potyczki z Grekiem Stefanosem Tsitsipasem (2-7).
Corić jest niemal rówieśnikiem Polaka. Chorwat urodził się w listopadzie 1996 roku, Polak trzy miesiące później. W sierpniu tego roku zanotował największy sukces w karierze - wygrał turniej Masters w Cincinnati, po drodze pokonując aż pięciu tenisistów z czołowej dwudziestki rankingu, w tym Rafaela Nadala.
Stawką ćwierćfinału ósme miejsce Hurkacza w rankingu ATP Race
Wspomniany triumf pozwolił mu wrócić do czołowej trzydziestki rankingu ATP (zanotował skok o ponad sto miejsc), w przeszłości był już jednak notowany nawet w drugiej dziesiątce (najwyżej w karierze na dwunastej pozycji). Zwycięstwo w USA było jednym z dwóch odniesionych w tym sezonie - w czerwcu wygrał także Challengera w Montecharugiolo-Parmie (Włochy).
Mecz Hurkacz - Tiafoe rozpocznie się nie wcześniej niż o 17:30. Spotkanie zostało zaplanowane jako trzecie w kolejności na korcie centralnym, na którym zmagania zaplanowano od 14.00. Transmisja w Polsacie Sport News i na Polsat Box Go.
Zwycięstwo Hurkacza w ćwierćfinale pozwoli Polakowi na awans na ósmą lokatę w rankingu ATP Race wyłaniającego tenisistów, którzy zagrają w kończącym sezon turnieju Finals w Turynie.
