Do 2022 roku Mertens była dla drugiej rakiety polskiego kobiecego tenisa przeszkodą nie do sforsowania. Panie trzykrotnie stawały naprzeciwko siebie (2014, 2017 i 2020) i za każdym razem w dwóch setach lepsza okazywała się Belgijka. Przełamanie nastąpiło w lipcowym turnieju w Pradze, w którym to Polka po raz pierwszy odniosła zwycięstwo.
Siedem przełamań w pierwszym secie
Mimo ostatniego sukcesu Linette nie była faworytką rozgrywanego w czwartkowy wieczór meczu. Przeciwniczka w rankingu WTA plasuje się kilkanaście miejsc wyżej, w najnowszym notowaniu zajmuje 40. miejsce.
Magda dobrze zaczęła czwartkową rywalizację, objęła prowadzenie 2:0, by potem przegrać trzy kolejne gemy. Od tego momentu aż do stanu 5:5 żadna z zawodniczek nie potrafiła uzyskać większej przewagi. Nawet gdy dochodziło do przełamania (łącznie aż siedem w tej części meczu!), za chwilę natychmiast druga tenisistka stratę odrabiała.
W końcówce pierwszego seta więcej zimnej krwi zachowała Polka, która długo trwające gemy numer 11 i 12 (odpowiednio dwanaście i dziesięć wymian) rozstrzygnęła na swoją korzyść i wygrała całą partię 7:5.
Drugi bieg Magdy Linette
Na początku drugiej części spotkania można było odnieść wrażenie, że przeżywamy pewnego rodzaju deja vu. Znów to Linette lepiej rozpoczęła rywalizację, objęła prowadzenie 2:0, by potem pozwolić Belgijce na doprowadzenie do wyrównania. Okazało się jednak, że dwa wygrane gemy to wszystko, na co w tej partii było stać turniejową jedynkę. Polka w kolejnych czterech stosunkowo łatwo wygrywała i ostatecznie po trwającym dwie godziny i dwanaście minut meczu wyeliminowała faworytkę i awansowała do półfinału.
Kolejną rywalką naszej tenisistki będzie rozstawiona z numerem ósmym Kanadyjka Rebecca Marino, z którą Magda wygrała we wrześniu w Chennai. Mecz zostanie rozegrany w nocy z piątku na sobotę czasu polskiego - rozpocznie się nie wcześniej niż o godzinie 3.30.
