W 2015 roku Wojciech Szczęsny, grający wówczas w Arsenalu Londyn, został ukarany przez trenera Arsene'a Wengera grzywną w wysokości 25 tysięcy euro za palenie pod prysznicem po porażce w meczu Premier League z Southampton (0:2). Epizod ten przyczynił się do popsucia relacji między polskim bramkarzem i francuskim coachem, co ostatecznie zakończyło się odejściem Szczęsnego z Emirates Stadium.
Palenie pamierosów popsiło relacje Szczęsnego z Wengerem
Szczęsny nigdy nie zaprzeczył, że regularnie pali papierosy, ponieważ kilkakrotnie widziano go palącego i przy tej okazji przyznał się do błędu, ponieważ wniósł swój nałóg do szatni drużyny, co było niewybaczalne dla Wengera.
Palenie Szczęsnego omawiano w „El Partidazo de la Cope” w przypadku możliwego podpisaniu kontraktu Wojtak z Barcą. Do palenia Szczęsnego odniósł się były bramkarz Realu Madryt, Celty i Valencii, 54-letni Santi Cañizares.
„Jeśli palisz papierosa, kiedy chcesz, w domu, to w czym problem”
„Cañete” stanął w obronie polskiego golkipera, który w wieku 34 lat może zostać bramkarzem Barcelony.
– Na czym tak naprawdę polega problem – picie i palenie, czy gra w piłkę nożną bez charyzmy, pasji i pragnień? A co jeśli teraz codziennie na noc pijesz mleko i zjadasz na śniadanie pełnoziarniste płatki, a potem wychodzisz na boisko i się nudzisz? Najważniejsze to mieć pasję, talent i być zwycięzcą. Rozumiem, że nie można zaniedbywać zawodu, palić w szatni czy toalecie, nie buduje to zbyt dobrego wizerunku. Ale jeśli palisz papierosa, kiedy chcesz, w domu, to w czym problem?
– objaśniał były bramkarz reprezentacji Hiszpanii Cañizares.
„Cañete” przyznał, że jako zawodowy piłkarz również regularnie palił papierosy i nie przeszkadzało mu to w utrzymaniu mistrzowskiej formy.
