Szczyt NATO w Waszyngtonie. Wiceszef MSZ Andrzej Szejna: To musi Rosję przerazić, że NATO się nie cofnie

Lidia Lemaniak
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Szczyt NATO w Waszyngtonie dobiega końca. W rozmowie z portalem i.pl wiceszef MSZ Andrzej Szejna ocenił najważniejsze konkluzje szczytu. Mówił też o tym kiedy Ukraina wstąpi do NATO. Jednak - zdaniem wiceministra - bardzo ważne jest też to, co stało się w Warszawie dzień przed szczytem Sojuszu Północnoatlantyckiego - temat strącania rosyjskich pocisków nad Ukrainą.

Szczyt NATO w Waszyngtonie. Co ustalono?

Zobowiązanie do długoterminowego wsparcia Ukrainy i deklaracja o jej „nieodwracalnej drodze do członkostwa”, nacisk za Chiny w kontekście wspierania przez nie Rosji i deklaracje o wzmocnieniu sojuszniczej obrony rakietowej – to elementy zawarte w konkluzjach ze szczytu NATO w Waszyngtonie.

Najważniejsze konkluzje szczytu NATO. Wiceszef MSZ ocenia

Wiceminister spraw zagranicznych Andrzej Szejna (Nowa Lewica) pytany przez i.pl o to, która konkluzja jest – jego zdaniem – najważniejsza, odpowiedział, że „najważniejsze jest to, że NATO podkreśla swoją jedność i spójność”.

– NATO jest sojuszem obronnym, ale również może nie sojuszem ofensywnym, ale takim, który będzie wybiegał w przyszłość, ponieważ dzisiaj widać, że my nie możemy tylko reagować na to, co robią takie państwa jak Rosja defensywnie, ale musimy robić krok do przodu i ten krok do przodu został przez NATO zapowiedziany – mówił.

Jako drugą sprawę wskazał fakt, że „droga Ukrainy do NATO jest otwarta, że z tej drogi NATO i Ukraina nie zejdą”. – Być może to nie był jeszcze moment na to, żeby zaprosić Ukrainę do formalnych negocjacji, ale widać wyraźnie, że wcześniej czy później, miejsce Ukrainy w przyszłości jest zarówno w Unii Europejskiej, jak i w NATO – podkreślił.

Ukraina w NATO? Kiedy to się stanie?

Na uwagę, że Ukraina nie ma szans na wejście do NATO, dopóki trwa wojna i o jakiej perspektywie czasowej wstąpienia tego państwa do Sojuszu Północnoatlantyckiego mówimy, wiceszef MSZ odpowiedział, iż kluczowym momentem będzie zakończenie wojny. – Zobaczymy, kiedy się ona zakończy, ale na pewno nie może się zakończyć na warunkach, które postawi Władimir Putin, tylko na takich, które zaakceptuje Ukraina – jako kraj suwerenny, mający moralne i finansowe, i polityczne – wskazał.

Rosyjskie rakiety będą zestrzeliwane nad Polską?

Andrzej Szejna ocenił, że „ważne jest również – oprócz szczytu NATO – to, co stało się dzień przed szczytem NATO w Warszawie”. – Bardzo mocno chcę podkreślić podpisanie umowy między Polską a Ukrainą o wspólnym bezpieczeństwie i wspólnej pomocy. Tam znalazł się między innymi zapis taki, że za zgodą sojuszników polskie siły zbrojne mogą uderzać w obiekty zbrojne, czyli rakietę czy drony na terytorium już Ukrainy, które zbliżają się do terytorium Polski – przypomniał.

Wiceminister podkreślił, że „to jest bardzo ważny krok naprzód”.

– Widzimy, że to, co było niemożliwe kiedyś, jeszcze dwa lata temu, staje się dzisiaj rzeczywistością. To musi chyba Rosję przerazić, że NATO się nie cofnie i nie cofnie się Unia Europejska. Polska jest w awangardzie krajów, które taką politykę proponują. Wierzę, że w pewnym momencie dojdzie do zawarcia pokoju i to będzie moment kluczowy, kiedy zaczniemy rozmawiać już o negocjacjach o członkostwie Ukrainy w NATO – tłumaczył wiceszef MSZ.

Komentarze 6

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

g
gosc
11 lipca, 19:07, Iks:

Chyba zapomnieli, że to wszystko dzieje się przy granicy Rosji i Rosja nie odpuści. Bo jak niby miałoby to być, że na Krymie, który Rosja w ramach ZSRR podarowała "Ukrainie" , jako wyraz wiecznej przyjaźni, miałyby mieć teraz bazy amerykańskie wojska? Utrata Krymu to praktycznie odcięcie Rosji od południa, dlatego nie odpuści. Można też sobie przypomnieć, co się działo, gdy na Kubie miała się pojawić zagrażającre USA rakiety

Krym jest Ukraiński a suwerenne państwo Ukraina zawiera sojusze z kim chce.

Rosja po rozpadzie ZSRR miała się demokratyzować na wzór zachodu.

I
Iks
Chyba zapomnieli, że to wszystko dzieje się przy granicy Rosji i Rosja nie odpuści. Bo jak niby miałoby to być, że na Krymie, który Rosja w ramach ZSRR podarowała "Ukrainie" , jako wyraz wiecznej przyjaźni, miałyby mieć teraz bazy amerykańskie wojska? Utrata Krymu to praktycznie odcięcie Rosji od południa, dlatego nie odpuści. Można też sobie przypomnieć, co się działo, gdy na Kubie miała się pojawić zagrażającre USA rakiety
s
sondor
Bardzo wątpliwa sprawa z tym strachem "ruskich". Normalni ludzie po przeanalizowaniu , fakt by się wystraszyli, ale to dotyczy normalnych ludzi a nie idiotów, korzy zapomnieli że kij ma zawsze dwa końce!!!
m
marek
"Tam znalazł się między innymi zapis taki, że za zgodą sojuszników"

jak na postkomucha przestało, tupie i grozi, choć wie, że Amerykanie nie zgodzą się. Zgoda Litwy albo Estonii, to za mało.

Historia Polski uczy, że Polaków historia niczego nie nauczy.
g
gosc
Pobożne życzenia lewaka.
D
Donek
Szejna przerażony hi hi hi
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl