Szpital Przemienienia Pańskiego w Poznaniu: Chory spadł ze stołu operacyjnego. Rzecznik Praw Pacjenta krytykuje szpital

Łukasz Cieśla
Łukasz Cieśla
64-letni Adam Klapiński, mechanik spod Wrocławia, zmarł ponad pięć tygodni po pechowej operacji.
64-letni Adam Klapiński, mechanik spod Wrocławia, zmarł ponad pięć tygodni po pechowej operacji. Archiwum rodzinne
- To niedopuszczalne i świadczy o niezachowaniu należytej staranności – tak Rzecznik Praw Pacjenta Bartłomiej Chmielowiec ocenia wypadek, do którego doszło w poznańskim Szpitalu Przemienienia Pańskiego przy ul. Długiej. Podczas skomplikowanej operacji ze stołu spadł pacjent. Zmarł po kilku tygodniach.

Pechowa operacja u pacjenta z tętniakiem aorty piersiowo-brzusznej, odbyła się 21 września 2016 w Szpitalu Przemienienia

64-letni Adam Klapiński, mechanik spod Wrocławia, zmarł ponad pięć tygodni po pechowej operacji.
64-letni Adam Klapiński, mechanik spod Wrocławia, zmarł ponad pięć tygodni po pechowej operacji. Archiwum rodzinne

Pańskiego. Rzecznik Praw Pacjenta, jak zaznacza, dowiedział się o upadku chorego z mediów. A te zaczęły informować o sprawie dopiero pół roku po operacji. Gdy rzecznik zapoznał się z artykułami o przebiegu operacji, z urzędu wszczął postępowanie wyjaśniające.

Niedawno je zakończył stwierdzeniem, że w poznańskim szpitalu doszło do naruszenia praw pacjenta Adama Klapińskiego. Winę za jego upadek ze stołu, zdaniem Rzecznika Praw Pacjenta, ponosi prowadzący operację prof. Grzegorz Oszkinis. On miał odpowiadać za ułożenie pacjenta na stole. Stół podczas operacji zmieniał swoje położenie oraz kąt nachylenia.

Poznaliśmy ustalenia Rzecznika Praw Pacjenta. Wynika z nich, że po upadku pacjenta wysunęły się kaniule naczyniowe. Wcześniej zostały wprowadzone do dwóch tętnic. Ich wysunięcie spowodowało dodatkową utratę krwi przez chorego. Po operacji, u 64-letniego Adama Klapińskiego, stwierdzono uszkodzenie splotu ramiennego, martwicę jelita grubego, porażenie kończyn dolnych, niewydolność obu nerek, a także niewydolność oddechową i krążeniową. Zmarł ponad pięć tygodni po nieudanej operacji.

Zdaniem Rzecznik Praw Pacjenta, który powołał się na ustalenia lekarza będącego konsultantem biura rzecznika, przyczyną powikłań było przedwczesne zakończenie operacji. Sam upadek na głowę, jak pisze rzecznik, doprowadził do ciężkich powikłań u pacjenta, wskutek czego zmarł.

- Bezspornie doszło do naruszenia praw pacjenta do świadczeń zdrowotnych udzielanych z należytą starannością. Od lekarzy wymaga się wyższej staranności

– uznał rzecznik.

Swoje wystąpienie wysłał już do Szpitala Przemienienia Pańskiego w Poznaniu. Domaga się informacji, czy w szpitalu wdrożono zalecenia wewnętrznej komisji, którą powołano po wypadku.

- Sprawa jest dla nas bardzo nieprzyjemna, była dla personelu szpitalnego wstrząsem, zależy nam na jej wyjaśnieniu. Na szczęście sytuacja ta nie wpłynęła na zaufanie pacjentów do naszej placówki. Nasza chirurgia naczyniowa jest miejscem, gdzie olbrzymie rzesze pacjentów chcą się leczyć. To było zdarzenie jednorazowe. Wyciągnęliśmy z niego wnioski – zapewnia dr Szczepan Cofta, Naczelny Lekarz w klinice przy ul. Długiej w Poznaniu.

- Upadek pacjenta ze stołu to niedopuszczalna sytuacja - podkreśla Rzecznik Praw Pacjenta Bartłomiej Chmielowiec.
- Upadek pacjenta ze stołu to niedopuszczalna sytuacja - podkreśla Rzecznik Praw Pacjenta Bartłomiej Chmielowiec. Biuro RPP

Dlaczego 64-letni Adam Klapiński spadł ze stołu? Operujący go prof. Grzegorz Oszkinis początkowo, w piśmie do władz poznańskiego szpitala twierdził, że chory był przypięty do stołu w dwóch miejscach. Ale gdy wezwała go prokuratura, prof. Oszkinis twierdził, że nie pamięta, jak był przymocowany pacjent. Rzecznik Praw Pacjenta odniósł się do tej kwestii w swoim niedawnym wystąpieniu. Zauważył, że z dokumentacji medycznej nie wynika, co było przyczyną zsunięcia się pacjenta. Nie wiadomo też czy był przypięty pasami.

Z naszych ustaleń wynika, że Adam Klapiński był przymocowany do stołu jedynie na wysokości kostek. Kilka innych zabezpieczeń miało zostać usuniętych na polecenie operującego go prof. Oszkinisa. Chodziło o łatwiejszy dostęp do ciała pacjenta. Gdy kilka dni temu rozmawialiśmy z Grzegorzem Oszkinisem, nie chciał komentować sprawy.

W sprawie wypowiedzieli się wcześniej lekarze z Zakładu Medycyny Sądowej w Poznaniu. Wskazali, że zgon pacjenta nastąpił z powodu "niewydolności wielonarządowej w przebiegu zmian niedokrwienno-niedotelniowych mózgu u osoby o znacznej utracie krwi podczas operacji".

Swoją opinię wydali też biegli ze Szczecina, których powołała prowadząca śledztwo poznańska prokuratura. Biegli ze Szczecina wskazali, że za upadek pacjenta odpowiada prowadzący operację prof. Grzegorz Oszkinis. Opinia biegłych prawdopodobnie będzie uzupełnienia, ponieważ w sprawie wciąż jest kilka niewiadomych. Śledztwo toczy się "w sprawie".

Rodzina Adama Klapińskiego zapowiada, że sprawy nie odpuści, bo wytloczenie od lekarza operującego ich ojca i męża. Publicznie przepraszali za to przedstawiciele szpitala, którzy mówili o wstydliwym wypadku niespotykanym od kilkudziesięciu lat.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na i.pl Portal i.pl