Spis treści
- Liga Mistrzów: Paris Saint-Germain - Manchester City 4:2 (0:0)
- Mnóstwo szans dla Paris Saint-Germain
- Szymon Marciniak zabrał gola PSG. Decydowały milimetry
- Druga połowa dowiozła. 4 gole w 10 minut
- PSG wzięło się do błyskawicznego odrobienia strat
- Z piekła do nieba w Parku Książąt. PSG wyszarpało zwycięstwo
- Goncalo Ramos zadał ostatni cios
Liga Mistrzów: Paris Saint-Germain - Manchester City 4:2 (0:0)
Mecz określany mianem derbów szejków, gdyż jedni są zasilani katarską flotą, a drudzy finansowani są pieniędzmi ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Na Parc de Princes to jednak PSG wiodło prym i lepiej weszło w mecz. Stawka bowiem była ogromna, porażka oddaliłaby od fazy pucharowej.
W samym centrum środowej rywalizacji między dwiema wielkimi, uznanymi markami w europejskim futbolu, stał Szymon Marciniak. Polak został wyznaczony do poprowadzenia niekwestionowanego hitu tej serii gier.

Swoją pierwszą kapitalną okazję miał Desire Doue. Francuz oddał mocny strzał ze skraju pola karnego, lecz prosto w stojącego w bramce brazylijskiego golkipera Manchesteru City, Edersona. Gra przeniosła się błyskawicznie na drugą stronę, gdzie po zgraniu Erlinga Haalanda i zamieszaniu w polu karnym, Kevin De Bruyne oddał pierwszy celny strzał. Belg uderzył jednak przewidywalnie dla stojącego między słupkami Gianluigiego Donnarummy.

Mnóstwo szans dla Paris Saint-Germain
Przed upływem 20 minuty Achraf Hakimi pokusił się o podobny strzał, co Doue. Efekt identyczny, Ederson bez najmniejszych problemów złapał futbolówkę i mógł rozpocząć akcję drużyny prowadzonej przez Pepa Guardiolę. To nie koniec jednak nawałnicy podopiecznych Luisa Enrique. Najpierw Fabian Ruiz uderzył minimalnie obok bramki, a potem po jednym z rzutów rożnych dobrze na linii strzału stanął Josko Gvardiol i uratował swoją drużynę.
Szymon Marciniak zabrał gola PSG. Decydowały milimetry
Nikt nie stanął na linii strzału minutę przed końcem pierwszej połowy. Po szybkiej akcji Paryżan do siatki trafił Hakimi, którego strzał minął stojącego obok Rubena Diasa. Portugalczyk nie zdążył intuicyjnie zareagować i przez chwilę gospodarze cieszyli się z prowadzenia. Przez chwilę - gdyż Szymon Marciniak dopatrzył się ofsajdu.

Słusznego? Raczej minimalnego, ale tak na spalonym faktycznie złapany Nuno Mendes, który później wrzucał piłkę w pole karne Manchesteru City. Co ciekawe, Portugalczyk miał jedynie wysunięte kolano i to ono zadecydowało o anulowaniu trafienia Marokańczyka, z przeszłością w Realu Madryt oraz Borussii Dortmund.
Druga połowa dowiozła. 4 gole w 10 minut
Po zmianie stron, Jack Grealish zdobył swoją pierwszą bramkę w tym sezonie Ligi Mistrzów. Anglik dopadł do odbitej piłki przez bramkarza i dopełnił formalności. Chwilę później, Erling Haaland również zachował się, jak prawdziwy lis pola karnego (którym bez wątpienia jest) i pokonał strzałem na pustą bramkę bezradnego Włocha.
PSG wzięło się do błyskawicznego odrobienia strat
Paryżanie nie składali broni. Atakowali i po jednym wyprowadzonym ciosie nawiązali kontakt. Z dogrania Bradleya Barcoli skorzystał Ousmane Dembele. Francuz z przeszłością w Barcelonie, oddał mocny, ale niezwykle precyzyjnym strzał, po którym piłka znalazła drogę do bramki brazylijskiego golkipera.
Początek drugiej połowy zdecydowanie nadrobił, to czego nie oglądaliśmy w pierwszej. PSG rzuciło się na przeciwnika i doprowadziło do wyrównania. Najpierw Doue popisał się przepięknym strzałem, który odbił się od poprzeczki, a potem do odbitej piłki dopadł Bradley Barcola i intuicyjnym uderzeniem pokonał Edersona.
Do asysty dorzucił niezwykle ważnego gola, który dał nadzieję gospodarzom, że jeszcze nie wszystko stracone. Ale to nie był koniec emocji. Barcola kilka chwil później złożył się w ekwilibrystycznym stylu do strzału i mógł zaskoczyć bramkarza uderzeniem z przewrotki. Ostatecznie piłka nie zmierzała nawet w światło bramki. Dembele również miał szansę na dublet w 70. minucie, ale piłka po jego uderzeniu z ostrego kąta odbiła się od poprzeczki.

Z piekła do nieba w Parku Książąt. PSG wyszarpało zwycięstwo
Paris Saint-Germain walczyło do końca i nie odpuszczało. Po dośrodkowaniu w pole karne The Citizens nie upilnowali Joao Nevesa. Ten miał mnóstwo czasu i miejsca, aby złożyć się do strzału głową. Sędzia Szymon Marciniak jeszcze nasłuchiwał z wozu VAR ewentualnych podpowiedzi, ale wszystko było zgodne z przepisami.
Goncalo Ramos zadał ostatni cios
W samej końcówce jeszcze dwukrotnie Tomasz Listkiewicz podnosił chorągiewkę. Choć w przypadku trafienia Goncalo Ramosa delikatnie się zapędził. W pierwszej połowie po analizie VAR Szymon Marciniak zabrał gola, a w drugiej oddał Paris Saint-Germain, gdy w sytuacji sam na sam strzelał wspomniany Ramos.
Mecz w 7. kolejce Ligi Mistrzów pomiędzy dwoma wielkimi, uznanymi klubami był wagi ciężkiej. PSG zajmowało przed rywalizacją z Manchesterem City - 26. miejsce i byli krok od odpadnięcia już na etapie fazy ligowej. Manchester City natomiast po środowej porażce zajmuje już miejsce poza fazą pucharową Ligi Mistrzów.

Za tydzień podopieczni Pepa Guardiola zagrają o życie. Rywalem Club Brugge, w którym występuje reprezentant Polski, Michał Skóraś. Początek meczu w środę, 29 stycznia o godzinie 21:00.
Najmocniejsze memy z Wojciechem Szczęsnym po upokorzeniu i o...