Sąd przychylił się do wniosku prokuratury i zastosował wobec podejrzanych funkcjonariuszy trzymiesięczny areszt. Podstawą była obawa matactwa ze strony obojga mundurowych, a w przypadku policjanta także grożąca mu surowa kara.
Co wydarzyło się podczas interwencji dwojga policjantów
Tych dwoje policjantów zatrzymano w piątek do dyspozycji prokuratury w związku ze śmiercią 30-latka, którego zwłoki odnaleziono w Wielką Sobotę w lesie koło Piątku. Dzień wcześniej około godziny 23 ci policjanci interweniowali w jego domu w związku z awanturą, którą wszczął pod wpływem alkoholu. Mężczyzna ten mieszkał tam razem z matka i bratem. To właśnie kobieta prosiła o pomoc. Dokładny przebieg tej ostatniej interwencji przeprowadzonej przez dwoje funkcjonariuszy z komisariatu w Piątku jest teraz szczegółowo wyjaśniany przez śledczych.
- Przeprowadzona sekcja zwłok wykazała, że prawdopodobną przyczyną śmierci były rozległe obrażenia wewnętrzne, które mogły zostać spowodowane działaniem innych osób - powiedział Krzysztof Kopania, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Łodzi.
Zarzuty dla dwojga policjantów
Według śledczych zebrany materiał dowodowy dał podstawy do zarzucenia 33-letniemu funkcjonariuszowi policji przestępstwa przekroczenia uprawnień i spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, którego następstwem była śmierć pokrzywdzonego, a także bezprawnego pozbawienia wolności 30-latka oraz naruszenia nietykalności cielesnej jego brata. Policjantowi grozi za to kara dożywotniego pozbawienia wolności. Natomiast 35-letnia funkcjonariuszka podejrzana jest o niedopełnienie obowiązków służbowych, narażenie pokrzywdzonych na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia, bądź ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, a także o poświadczenie nieprawdy w notaniku służbowym i poplecznictwo. Grozi jej do pięciu lat więzienia.
Komendant Powiatowy Policji w Łęczycy podjął decyzję o zawieszeniu ich w czynnościach służbowych. Wszczęte zostały także postępowania dyscyplinarne i administracyjne zmierzające do wydalenia ze służby.
Zobacz również
