Do zdarzenia doszło w nocy z piątku na sobotę (z 14 na 15 września). Mężczyźni ok. godz. 22 opuścili zakład pracy w Alwerni. Czekając na pracowniczego busa do Olkusza mieli wypić alkohol. Z tego co udało nam się dowiedzieć, potem kontynuowali picie w busie.
W trakcie jazdy stracili kontakt z 43-latkiem. Koledzy myśleli, że mężczyzna się spił i zasnął. Wszyscy byli pijani, więc nikt się tym nie zainteresował. Kiedy bus przyjechał do Olkusza, zamówili taksówkę. Było po godz. 23. Taksówkarz odmówił jednak zabrania nieprzytomnego 43-latka.
Jedna z osób odwiozła go więc do wsi prywatnym autem. Konkubina mężczyzny zaniepokojona tym, że nie daje żadnych oznak życia, zadzwoniła na pogotowie ratunkowe. Przybyły na miejsce zespół ratownictwa medycznego stwierdził, że 43-latek nie żyje.
Policja i prokuratura potwierdza, że doszło do takiego zdarzenia. 17 września zostało wszczęte śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci mężczyzny. - Prokurator obecny na miejscu zdarzenia zlecił w tej sprawie przeprowadzenie oględzin zewnętrznych oraz sekcji zmarłego mężczyzny - informuje Krystyna Durałek z Prokuratury Rejonowej w Olkuszu. - Z uwagi na toczące się postępowania oraz dobro prowadzonego śledztwa nie mogę udzielić bliższych informacji o sprawie w tym poczynionych ustaleniach oraz planowanych czynnościach - dodaje prokurator.
"Gazeta Krakowska" przeprasza rodzinę zmarłego za podanie nieprawdziwych informacji, które już zostały usunięte.
TOP 50 najlepszych miejsc na wyprawy rowerowe po Małopolsce....
KONIECZNIE SPRAWDŹ: