Tak powodzie zmieniały krajobraz Dolnego Śląska na przestrzeni wieków. Żywioł nie pierwszy raz niemal zmiótł miasta z powierzchni ziemi

Justyna Orlik
Tak powodzie na przestrzeni wieków pustoszyły dolnośląskie miasta
Tak powodzie na przestrzeni wieków pustoszyły dolnośląskie miasta Archiwum
Dolny Śląsk to region Polski, który wielokrotnie doświadczył skutków katastrofalnych powodzi. Pierwsza, udokumentowana zdjęciowo, miała miejsce w 1897 roku i spustoszyła Pogórze Izerskie oraz miejscowości, leżące wzdłuż Bobru i Kwisy. Do kolejnych doszło we Wrocławiu w 1903 roku oraz w Kłodzku w 1924 roku. Po wojnie żywioł doświadczył wiele miast w trakcie powodzi tysiąclecia, a później, m.in. w 2010 roku, kiedy najbardziej ucierpiała Bogatynia i znajdujące się na jej terenie zabytkowe domy przysłupowe. Katastrofa z 2024 roku nie jest pierwszą, ale jej skutki dla wielu miast i miasteczek są nieporównywalne z poprzednimi wydarzeniami. Jak zmieniał się krajobraz regionu na przestrzeni wieków?

Spis treści

Pogórze Izerskie znalazło się pod wodą. To po tej tragedii z 1897 roku zdecydowano o budowie trzech zapór, które do dziś chronią mieszkańców przed powodzią

Powódź w 1897 roku zmieniła wszystko. Po katastrofie wybudowano trzy gigantyczne tamy, m.in. w Pilchowicach. Aktualnie to drugi, co do wielkości obiekt przeciwpowodziowy w Polsce. Jak pokazały ostatnie dni i największe zbiorniki nie są w stanie zwalczyć żywiołu, który w tym roku najbardziej dotknął mieszkańców Pilchowic, Nielestna, Lwówka Śląskiego i Wlenia. Fala dotarła tam w nocy, zalewając to, co spotkała po drodze. Zacznijmy jednak od początku...

Mieszkańcy Karkonoszy i Kotliny Jeleniogórskiej byli przyzwyczajeni do intensywnych opadów, które podnosiły stany rzek. Tego lipcowego poranka 1897 roku nikt jednak nie spodziewał się, że przyjdzie najgorsze. Deszcz padał, co najmniej kilka dni, ale po nim wyszło słońce. Rolnicy zebrali żniwa, odprowadzili zwierzęta do zagród i poszli spać. Kulminacja nadchodzącej katastrofy miała miejsce w nocy z 28 na 29 lipca, kiedy to Bóbr i Kwisa wystąpiły z brzegów. W ciągu jednej doby spadło 345 mm deszczu, czyli tyle, ile przez pół roku w całej Polsce. Straty były ogromne.

Budynki pod wodą. Wleń w 1897 roku >>>
Budynki pod wodą. Wleń w 1897 roku >>>fotopolska.eu

Jelenia Góra oraz Karkonosze

W Jeleniej Górze teren wokół Wzgórza Krzywoustego zamienił się w jezioro. Zalane zostały mosty i ulice. Ogromna fala powodziowa przykryła najwyższe kondygnacje i sięgała dachów. Straty, wywołane wielką wodą oszacowano wówczas na pół miliona marek. W leżących nieopodal Kowarach wylał potok Jedlica, który przekształcił się w rwącą rzekę. Zmiótł stajnię, fabrykę porcelany oraz domy przy ulicach Ogrodowej, Waryńskiego i Staszica. Kowary na wiele dni były odcięte od świata z uwagi na zniszczone ciągi komunikacyjne. W Piechowicach i Sobieszowie mieszkańcy walczyli z rzekami Kamienną i Wrzosówką. Drzewa oraz kamienie płynęły z ich nurtem, zrywając to, co napotkały po drodze. W Karpaczu z kolei ludzie skalali z okien, bo woda zrywała elewacje budynków oraz dachy, wyrywając po drodze ponad stuletnie drzewa.

Zgorzelec

W przygranicznym dziś mieście, Nysa Łużycka wylała się na całą ulice Nadbrzeżną i dzisiejszą Wrocławską. Uszkodzony został drewniany most, łączący dwa brzegi rzeki, fabryki, domy nadbrzeżne oraz kościół św. Ducha, który z dnia na dzień przestał istnieć.

Zerwany drewniany most w trakcie powodzi z 1897 roku >>>
Zerwany drewniany most w trakcie powodzi z 1897 roku >>>fotopolska.eu

Gryfów Śląski, Wleń i Leśna

Ratusze we Wleniu i w Leśnej były zalane do połowy. Woda rozlewała się wokół starych kamieniczek, a ludzie w popłochu musieli przenosić się na wyższe kondygnacje. W Gryfowie śląskim uszkodzony został most kolejowy.

Skala zniszczeń po fali powodziowej, która przetoczyła się przez region była tak ogromna, że w niedługim czasie po katastrofie zaczęto obmyślać plan, chroniący w przyszłości mieszkańców przed najgorszym. Powstał program budowy zapór i zbiorników retencyjnych, które przez kilkanaście lat powstawały w regionie. W 1905 roku otwarto zaporę na Jeziorze Leśniańskim, w 1912 roku zaporę Pilchowicką, a w 1924 roku zaporę Złotnicką na Kwisie. Te budowle, a także mniejsze zapory do dziś pomagają nam walczyć z żywiołem.

Wleń w trakcie powodzi z 1897 roku >>>
Wleń w trakcie powodzi z 1897 roku >>>fotopolska.eu

Powodzie na terenie Zgorzelca, Bogatyni i Jeleniej Góry. Żywioł po raz kolejny dotknął miasta w zachodniej części Polski

Miedzianka, znana przed wojną jako Kipperfluß, Kipper lub Küpper, przepływa przez Bogatynię i wielokrotnie dała się we znaki jej mieszkańcom. Choć powódź z 2010 roku wyrządziła dotąd największe straty, to nie była ona pierwszą katastrofą, która dotknęła miasto. W 1916 roku właściciele domów, usytuowanych najbliżej rzeki, zmuszeni byli do odbudowy swoich gospodarstw, po tym jak żywioł zniszczył cały ich majątek.

Na zdjęciu widać, jak niszczycielską moc miała Miedzianka w 1916 roku >>>
Na zdjęciu widać, jak niszczycielską moc miała Miedzianka w 1916 roku >>>fotopolska.eu

7 sierpnia 2010 roku mieszkańcy polskiej już miejscowości również musieli zmagać się ze skutkami żywiołu. W wyniku oberwania chmury spadło ponad 140 litrów wody na metr kwadratowy, a niewielki potok zamienił się w rwąca rzekę, osiągając głębokość niemal sześciu metrów. Fala powodziowa uszkodziła blisko 600, 12 z nich zupełnie zmiotła z powierzchni ziemi. Uszkodzone zostały także mosty i drogi. Wówczas śmierć poniosło kilka osób, a straty materialne oszacowano na ponad 200 mln złotych.

Zerwane dachy i części budynków. Niemal 600 domów zostało zniszczonych w wyniku powodzi z 2010 roku >>>
Zerwane dachy i części budynków. Niemal 600 domów zostało zniszczonych w wyniku powodzi z 2010 roku >>>Marcin Oliva Soto

Powódź przeszła też w tym samym czasie przez Zgorzelec, zalewając tereny, położone najbliżej Nysy Zgorzeleckiej. Zalane zostały restauracje oraz Muzeum Łużyckie i Domu Jakuba Boehme przy ul. Daszyńskiego 12.

W tym roku Miedzianka nie wylała się z brzegów, a woda w Zgorzelcu zalała Park Nadnyski, oszczędzając restauracje i Bulwar Grecki. Gorzej jest w Jeleniej Górze, gdzie ucierpiała, m.in. dzielnica Zabobrze, centrum miasta oraz Cieplice. Teren wokół Castoramy zamienił się w jezioro, a na zdjęciach z lotu ptaka widać, w jakich miejscach woda przedostała się do miasta. wolontariusze oraz sztab kryzysowy nadal walczą ze skutkami powodzi i sprzątają stolicę Karkonoszy.

Jelenia Góra pod wodą we wrześniu 2024 roku >>>
Jelenia Góra pod wodą we wrześniu 2024 roku >>>Przemysław Kaczałko

Jelenia Góra walczyła z wielką wodą już wcześniej, bo w 1883 roku, w 1897 roku oraz w 1926 roku. W czasie ostatniej, przedwojennej powodzi szczególnie dotknięte zostały miejscowości Podgórzyn, Jagniątków i Sobieszów. Woda zniszczyła mosty, zalewając domy i niszcząc budynki. Do tragedii doszło w wyniku oberwania chmury w nocy z 2 na 3 lipca.

Powodzie w Kłodzku w 1938 roku, w 1997 roku i obecnie. W Kotlinie Kłodzkiej tak źle, jak teraz jeszcze nie było

Pierwsza odnotowana w kronikach powódź na tym terenie miała miejsce na początku XIV wieku i wielokrotnie nawiedzała ten region. W 1938 roku woda wlała się do zakonu Franciszkanów, osiągając wysokość 183 cm. Dla porównania w 1997 roku wzniosła się na poziom 344 cm.

Powódź w Kłodzku w 1926 roku >>>
Powódź w Kłodzku w 1926 roku >>>fotopolska.eu

W ostatni rok przed wybuchem II wojny światowej zalało, m.in. ulice: Matejki, Plac Jedności, Grottgera i Chełmońskiego. Na starych zdjęciach widać ludzi, którzy pływają na łódkach po mieście.

Powódź z 1997 roku była najtragiczniejszym jak dotąd doświadczeniem dla Kłodzka. Intensywne opady deszczu trwające od 3 lipca doprowadziły do zalania miasta. Poziom wody był wówczas o 20 cm wyższy od stanu z 1783 roku. Katastrofa z ostatnich dni okazała się jeszcze bardziej niszczycielska i jest nieporównywalna z żadną wcześniejszą, zarówno pod względem skali, jak i zniszczeń. 6 lipca, po przerwaniu tamy w Stroniu Śląskim, Nysa Kłodzka osiągnęła poziom 772 cm, bijąc rekord o 117 cm.

Ogromne drzewo, wyrwane z korzeniami w centrum Kłodzka. To skutki powodzi z 1997 roku >>>
Ogromne drzewo, wyrwane z korzeniami w centrum Kłodzka. To skutki powodzi z 1997 roku >>>Muzeum Ziemi Kłodzkiej

[/cyt]- To widok, którego nie da się zapomnieć. Obrazy z Wyspy Piasek w Kłodzku zapadną na zawsze w pamięć. Najpierw ośmiometrowa fala, która przetoczyła się przez miasto, a teraz to, co po sobie zostawiła... Wyrwane z futryn drzwi i okna, przewrócone mury, zalane mieszkania, restauracje, firmy. Woda nie oszczędziła nikogo i niczego. Zniszczyła wszystko na swojej drodze. W Kłodzku trwa wielkie sprzątanie. Ludzie już nawet nie płaczą. Niektórzy nie wierzą w to, co się stało. - To jak film, który ogląda się z boku i jednocześnie w nim uczestnicy. Nie dociera do mnie to, co się stało - mówi nam młoda kobieta, która sprząta sklep. - pisała Adrianna Szurman na łamach Gazety Wrocławskiej.[cyt]

Wrocław walczył w 1903 roku, później w 1997 roku, a teraz czeka na falę kulminacyjną

Na kanwie zdarzeń z powodzi w 1997 roku powstał scenariusz do serialu "Wielka woda", którego producentem jest Netflix. Polska produkcja jeszcze do niedawna biła rekordy popularności i nikt nie spodziewał się wówczas, że w 27 lat po katastrofie znowu będziemy musieli zmagać się ze skutkami powodzi. Powódź tysiąclecia zalała prawie jedną trzecią powierzchni stolicy Dolnego Śląska, a w całej Polsce życie straciło wówczas 56 osób. Straty materialne w kraju oszacowano na 3,5 miliarda dolarów.

W wyniku wielkiej fali powodziowej tysiące mieszkań zostało zniszczonych, a pod wodą znalazł się, m.in, szpital przy Traugutta oraz zoo.

Również taki poziom osiągała woda we Wrocławiu po przejściu wielkiej fali >>>
Również taki poziom osiągała woda we Wrocławiu po przejściu wielkiej fali >>>archiwum Gazety Wrocławskiej

Niemal sto lat wcześniej również doszło do tragedii. Wrocław został dotknięty powodzią 12 lipca, a woda wdarła się na dzisiejsze Przedmieście Oławskie. Następnego dnia Odra osiągnęła poziom 7 metrów, łącząc się z rzeką Oławą. Woda zalała most Uniwersytecki, wszystkie wyspy na Odrze i uszkodziła liczne budynki oraz młyny.

Pod wodą znalazły się całkowicie wsie Kozanów i Maślice, a mieszkańcy Starego Miasta zostali odcięci od świata. Zniszczeniu uległy również tory tramwajów elektrycznych. Aby ewakuować się z zalanego miasta, mieszkańcy wykorzystywali drzwi i koryta jako prowizoryczne łodzie i tratwy.

Aktualnie Wrocław czeka na falę kulminacyjną, która ma przyjść w nocy ze środy a czwartek i osiągnąć wysokość 550 cm. To znacznie mniej niż podawano we wcześniejszych komunikatach.

Zobacz, jak na przestrzeni wieków ludzie radzili sobie ze skutkami powodzi, które pustoszyły miasta.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Finisz kampanii. Ostatnia debata prezydencka

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl