Tak wygląda droga karpia na wigilijny stół
- Zaczynamy jak wiadomo od wylęgu z ikry. W pierwszym roku jest narybkiem, ma około 2-3 centymetrów. Z narybku, w drugim staje się kroczkiem, wówczas ma wagę do około 0,5 kilograma. W trzecim roku rośnie do tej wagi, która kierowana jest do sprzedaży. Cały cykl hodowlany trwa trzy lata – opowiada Łukasz Kikut z gospodarstwa rybackiego Stanisława Błaszkowiaka.
Karpie z gospodarstwa Stanisława Błaszkowiaka hodowane są na dużych obszarowo stawach towarowych, które mają nawet to kilkudziesięciu hektarów. Potem są łowione i transportowane są do mniejszych zbiorników, gdzie są magazynowane przed świętami.
- Tutaj karp czyści się, fachowo się to nazywa, że jest on odpity od wszelakiego pokarmu i brzydkich zapachów. Z tych stawów wpuszczamy ryby na płuczkę, gdzie wchodzi woda świeża i odchodzi ta gorsza jakościowo. I z płuczki jedzie do klienta – dodaje Łukasz Kikut.
Zobacz: Rewolucjonizowanie świątecznego menu nie ma sensu

Aby karp był smaczny musi być nie tylko oczyszczony. Nad jakością ryby pracuje się od samego początku.
- Bardzo ważne jest żywienie tej ryby. Najważniejsze jest to co ona będzie jadła. W dzisiejszych czasach mamy dużo pasz, granulatów różnych wysokobiałkowych. Wiadomo, że ryba czy jakiekolwiek stworzenie, które spożywamy będzie smakowało lepiej, jeśli będzie żywiona naturalnym pokarmem typu zboża, czy inne bardzo naturalne rzeczy to będzie smakowała. Jeśli będzie spożywała sztuczne granulaty wysokobiałkowe to będzie smakowała inaczej. My jesteśmy gospodarstwem, które stosuje stare metody. Opieramy się głównie na zbożach typu pszenica, pszenżyto, kukurydza ewentualnie jęczmień – wymienia Kikut.
Czytaj też:
Z gospodarstwa w gminie Szczytniki wyjeżdża kilkadziesiąt ton karpia
W ciągu jednego sezonu wyjeżdża stąd kilkadziesiąt ton karpia, a co za tym idzie tysiące sztuk ryby. Aby karp trafił pod koniec grudnia na wigilijny stół, rybacy pracują już od października.
- Najcięższy okres to są odłowy. Wszystkim kieruje pogoda. Jak jest chłodniej to łowimy, jak jest cieplej to raczej nie, bo ryba źle znosi wysokie temperatury – tłumaczy Pan Łukasz.
Ryby z gospodarstwa w gminie Szczytniki sprzedawane są w punktach w Kaliszu, ale też w innych powiatach województwa wielkopolskiego i nie tylko. Dostępne są w sprzedaży detalicznej i hurtowej.
Źródło: kalisz.naszemiasto.pl
Jak zjeść zdrowo na Wigilię? Wybieraj dania z tymi produktam...
Świąteczne przesądy i zwyczaje. Czego nie robić w Wigilię i ...