Inżynierowie z firmy Promobot transportowali roboty na ekspozycję na CES. Wszystkie poruszały się w jednej linii, ale jeden z nich zjechał z trasy i wtedy wpadła na niego Tesla. Robot upadł, auto Tesli jechało jeszcze 50 metrów. Pasażer, który był w aucie, wyjaśnił, że zdecydował się na tryb jazdy autonomicznej. - Nie było w pobliżu nikogo, ludzi, samochodów. Zmieniłem Teslę w tryb samodzielnej jazdy i nagle pojawił się robot! Bardzo mi przykro - mówił po wszystkim George Caldera, pasażer Tesli.
Roboty wszędobylskie
Robot po krasie był w takim stanie, ze nadawał się tylko na przemiał i nie wziął już udziału w wystawie. - Jesteśmy zirytowani. Przywieźliśmy robota z Filadelfii, by wziąć udział w CES. Teraz nie może uczestniczyć w tym wydarzeniu, nie można go odzyskać. Będzie wewnętrzne dochodzenie w tej sprawie i dowiemy się, dlaczego robot zjechał z trasy – mówił Oleg Kivokurtsev, szef ds. Rozwoju firmy Promobot, którego automaty służą już ludziom jako konsultanci, przewodnicy, administratorzy itd.
Moje spotkanie z robotem nie było tak tragiczne, jak zderzenie z Teslą, ale poczułem uderzenie w nogę robota, przeznaczonego do transportowania dużych pakunków. Taki jest ANR X150 chińskiej firmy ForwardX, który jeździł wśród gości na jednym z przyjęć na CES 2019. Jeden z szefów firmy, Yaxin Guam, przeprosił za niegroźną w skutkach kolizję i zapewnił, że model jest stale unowocześniany, dlatego tego typu incydenty nie powinny się powtarzać. Ten obecny model może pracować bez zmiany baterii przez bite dziesięć godzin.
Innym produktem tej firmy jest walizka-robot, która niczym pies podąża za swoim właścicielem. Jak to robi? – Wmontowana kamera ma obraz swojego pana i tylko za nim jedzie, na przykład w halach portów lotniczych.
O ile chińska walizka “tylko” podąża za właścicielem, to robot włoskiej firmy YAPE na szanse zrewolucjonizować dostawy drobnych towarów w miastach. Enrico Silani tłumaczy mi, że będzie on ostatnim ogniwem w dostarczaniu towarów do odbiorcy. – Jest on wyposażony w GPS, wideokamery oraz specjalne lasery, które razem z sensorami umieszczanymi na jego trasie wypatrzą każdą dziurę w jezdni i dzięki temu potrafi je omijać.
Potrzebne nowe przepisy
Za jednym razem ten sympatyczny automat jest w stanie zabrać 70 kilogramów towaru, ale jest na razie jeden problem: - Nie chodzi o technologię, bo ta pędzi jak szalona, potrzebne są uregulowania prawne. Mówiąc w skrócie, chodzi o dopuszczenie robota do pracy – mówi Silani i uprzedzając moje pytanie dodaje, że chodzi między innymi o zapobieżenie sytuacji, byśmy zamiast określonej przesyłki nie dostali np. czegoś… wybuchowego.
Zdaniem Silaniego takie regulacje mają szansę wejść w życie najwcześniej pod koniec przyszłego roku w Chinach. Potem przyjdzie kolej na inne kontynenty i kolejne kraje.
Już dawno za to roboty dostały zgodę na pracę m.in. w hotelach, gdzie z powodzeniem rozwożą napoje i jedzenie. – To się już dzieje i od tego nie ma odwrotu - twierdzi Riccardo Tornese, szef i jeden ze współzałożycieli włoskiej firmy Tactile Robots. Przykładamy wagę nie tylko do niezawodności naszych robotów, ale także do ich wyglądu, by wzornictwem wtapiały się w klimat kolejnego hotelu, w którym podejmują pracę.
Wykorzystać grafen
Uniwersalnym robotem nazywany jest też fotel do medycznego masażu, dzieło techników i inżynierów amerykańskiej firmy Lubraco. Firma daje pięcioletnią gwarancję, podwójny system rolek, które zajmują się medycznym masażem stop. Do tego 9 automatycznych programów przygotowanych do indywidualnych potrzeb klienta i inne udogodnienia, które piszący te słowa miał okazję wypróbować na sobie.
Robi wrażenie, podobnie jak technologia używająca grafenu (wielkiej polskiej nadziei, o której teraz jakoś cicho), a która pozwala konstruować urządzenia do poprawy naszego samopoczucia, czy tworzyć kobiece kamizelki z dodatkiem tego niecodziennego materiału.
- A możliwości grafemu są bardzo duże i moja firma sięga po niego coraz częściej - zapewnia Risa Liu z firmy GNM w chińskim Shenzen.
POLECAMY: