Polka w pierwszej rundzie miała wolny los, natomiast Chinka dostała się do głównej drabinki po wycofaniu się Kazaszki Jeleny Rybakiny. 28. w rankingu WTA Zheng w starciu z Garbinie Muguruzą rozegrała ledwie 5 gemów, gdyż Hiszpanka poddała spotkanie.
Ostatni pojedynek raszynianki z Chinką miał miejsce w tym roku na Roland Garros. Wówczas po bardzo wyczerpującym starciu lepsza okazała się ta pierwsza, choć początek był piorunujący w wykonaniu młodszej o rok zawodniczki.
Świątek w ostatnim tygodniu doszła do finału w Ostrawie, i jej występ na turnieju w Stanach stał pod lekkim znakiem zapytania.
- Mimo że rozegrałam tam dwa naprawdę długie mecze, fizycznie czuję się całkiem nieźle. Chodzi o to, że teraz jestem bardziej wypoczęta, ponieważ miałam więcej wolnego czasu po US Open - powiedziała 21-letnia Polka dla tennishead.net przed turniejem w San Diego.
Występ Igi w San Diego ma konkretny cel
– Mój udział w San Diego ma sens, bo po prostu muszę mieć więcej meczów przed finałami WTA. Byłoby bardzo źle, gdybym miała trzy tygodnie bez gry, ponieważ nie byłabym w rytmie - wyjaśniła Świątek.
- Więc na pewno warto tu być. Naprawdę chciałam grać ze względu na miasto i słyszałam wiele pozytywnych rzeczy o turnieju - dodała liderka rankingu WTA.
Z imprezą San Diego Open pożegnały się do tej pory dwie rozstawione zawodniczki. Maria Sakkari (5) przegrała w pierwszej rundzie z Donną Vekić, a Caroline Garcia (7) na tym samym etapie z reprezentantką gospodarzy Danielle Collins.
Mecz Świątek - Zheng miało się rozpocząć o 20:30, ale z powodu deszczu jest opóźnienie o ponad 40 minut. Transmisja w Canal+Sport i canal+online.
