W rodzinie królewskiej brakowało emocjonalnych więzi
Książę podkreślił, że „zawsze czuł się nieco inny” niż reszta jego rodziny, która – jak wynika z rozmowy – była raczej oschła uczuciowo, o czym może świadczyć sposób przekazania mu przez ojca wiadomości o śmierci jego matki, księżnej Diany. Nie było wówczas żadnej bliskości, żadnego przytulania, po prostu informacja o śmierci najbliższej mu osoby.
W swojej rodzinie Harry stara się unikać przekazywania jakichkolwiek „traum” i „negatywnych doświadczeń”. Jak zaznaczył, wręcz „dusi” swoje dzieci miłością i uczuciami.
– Jako ojciec czuję ogromną odpowiedzialność za zapewnienie, że nie przekażę żadnych traum ani negatywnych doświadczeń, które miałem jako dziecko – powiedział.
Publikacja pamiętnika „była wyzwalająca”
Harry podkreślił jednak, że nie jest „ofiarą” ani „nie szuka współczucia”, a publikacja pamiętnika wiązała się z poczuciem „niesamowitej wolności”. Jednocześnie podzielił się z terapeutą doświadczeniem rasizmu, którego doznała jego żona Meghan Markle.
– Z pewnością nie postrzegam siebie jako ofiary. Jestem naprawdę wdzięczny, że mogę podzielić się moją historią w nadziei, że pomoże to, wzmocni, zachęci innych. I mam nadzieję, że pozwoli ludziom to zrozumieć, wracając do tego ludzkiego doświadczenia, w którym wszyscy jesteśmy w jakimś kształcie lub formie połączeni, zwłaszcza poprzez traumę. Nie szukam i nigdy nie szukałem w tym współczucia – powiedział Harry.
„Możliwość podzielenia się doświadczeniami to akt służby”
– Dla mnie doświadczenia, które miałem przez całe moje dzieciństwo, przez całe moje życie, choć stosunkowo krótkie, dzięki tym doświadczeniom i dzięki pracy, którą wykonywałem przez dwie dekady w zakresie zdrowia psychicznego i chorób psychicznych, zawsze czułem, że dzielenie się wszystkim, co mogę z mojej historii, pomoże komuś lub niektórym ludziom” – wyjaśnił powody napisania pamiętnika książę.
– Są ludzie, którzy dzielili się rzeczami z mojego życia, poza moją kontrolą. Ale możliwość dzielenia się rzeczami z mojego życia, które uważam za ważne, dla innych ludzi, jest dobra. A dla mnie jest to akt służby – dodał.
Zaznaczył również, że jest „wiecznie wdzięczny” Meghan za zmianę perspektywy i nazwał ją „wyjątkową istotą ludzką”. Książęca para ma prawie 4-letniego syna Archiego i niemal 2-letnią córkę Lilibet.
