- To nie ja z imienia i nazwiska byłam organizatorem imprezy - Ewa Ż. zeznawała w piątek w Sądzie Okręgowym w Bydgoszczy.
Ż. to była przewodnicząca Uczelnianej Rady Samorządu Studentów UTP. Była studentka bydgoskiej uczelni w procesie ma status osoby współoskarżonej o doprowadzenie do tragedii, jaka wydarzyła się w kampusie uczelni w październiku 2015 roku.
Mówiła w piątek między innymi o plakatach zapowiadających imprezę UTP Start Party, które były rozwieszane przed studencką zabawą, a na których widniały między innymi logotypy firm będących zewnętrznymi partnerami wydarzenia. Wyliczała przy tym nazwiska innych osób, członków rady samorządu.
Zobacz także:Tragedia na UTP. Była kanclerz o remontach na uczelni
- Byli nimi dodatkowo przedstawiciele uczelni oraz Fundacji na Rzecz Studentów i Absolwentów UTP - mówiła Ewa Ż. Dodatkowo przytoczyła wypowiedź rektora z pierwszego posiedzenia senatu uczelni już po tragicznej w skutkach imprezie. Zacytowała również wypowiedź ówczesnego rzecznika UTP, dr Włodzimierza Napartego, który miał stwierdzić, że „na imprezie nie znajdowały zastosowania przepisy ustawy o imprezach masowych”.
Jako dowód w sprawie przedłożyła sędziemu Krzysztofowi Dadełło płytę z ponad półtoragodzinnym zapisem dyskusji na posiedzeniu senatu UTP. Nośnik został dołączony do akt sprawy.
- Już w pierwszych sekundach tego nagrania słyszymy rektora profesora B., który mówi: „organizowana przez samorząd studencki”. Dodatkowo chcę się powołać na drugą wypowiedź, tym razem publiczną rektora w programie Rozmowa Dnia w TVP Info z 15 października 2015 roku: „Na razie wydaje się, że wina nie leży po naszej stronie. Dopełniliśmy wszelkich staranności, jeśli chodzi o organizowanie takich spotkań. Zresztą nie było to pierwsze [spotkanie, red.]. Są one organizowane od kilkunastu lat. Organizatorem jest uczelnia we współpracy z samorządem studenckim.”
Ewa Ż. zeznawała już na początku procesu, który rozpoczął się w 2016 roku, ale wczoraj postanowiła wygłosić swobodne oświadczenie i zapowiedziała, że będzie odpowiadać na pytania.
Czytaj więcej:Kto jest winny tragedii na UTP?
Jedną z bardziej interesujących kwestii, które poruszyła na sali rozpraw była przewodnicząca rady samorządu, jest sprawa podpisywania umów z partnerami imprezy studenckiej.
Ż. twierdzi, że od Sebastiana K. (po którym wcześniej przejęła funkcję przewodniczącej) dowiedziała się, iż faktycznie samorząd studencki nie może występować do „podmiotów zewnętrznych” o patronowanie imprezie, ponieważ nie ma tzw. osobowości prawnej.
Twierdziła, że umowy, m.in. z jednym z banków podpisała niejako w imieniu uczelni i samorządu Fundacja na Rzecz Studentów i Absolwentów UTP, której prezesem był właśnie Sebastian K.
Ponadto Ewa Ż. zaznaczyła, że poinformowała szefa firmy ochroniarskiej o tym, gdzie podczas imprezy będą się znajdowały sceny i punkty obsługi uczestników zabawy. Ale to już szef ochrony wydawał bezpośrednie dyspozycje swoim pracownikom.
Przypomnijmy, że tragedia wydarzyła się w nocy z 14 na 15 października 2015 roku. W wyniku stratowania przez tłum ściśnięty w łączniku między dwoma uczelnianymi budynkami zmarły dwie studentki w wieku 24 i 20 lat oraz 19-letni student.
Wśród oskarżonych jest, prócz Ewy Ż., prof. Antoni B., były rektor UTP, były prorektor ds. dydaktycznych i studenckich Janusz P. oraz szef ochrony firmy wynajętej do zapewnienia bezpieczeństwa. Zarzuty dotyczą m.in. złamania ustawy o imprezach masowych, sprzedaży alkoholu bez zezwolenia. Byłego rektora i prorektora oskarżano o niedopełnienie obowiązków. Pierwszy miał zaniedbać przygotowanie procedur ochrony uczelni, a drugi miał udzielić jedynie ustnej zgody na zorganizowanie imprezy bez porozumienia się z rektorem UTP.