Raków z jednobramkową zaliczką będzie przystępować do rewanżu z Karabachem
Trener Szwarga na pomeczowej konferencji przyznał, że spotkanie pod względem wszystkich założeń taktycznych wyglądało tak jak się tego spodziewał.
Przede wszystkim w tym meczu najważniejsza była organizacja gry w strefie obronnej. Kluczowe dla zespołu Szwargi było to, aby nie dopuścić rywala do swojego pola karnego. Zdaniem szkoleniowca to przez większość czasu się udawało.
- Mecz wyglądał dokładnie tak jak się tego spodziewaliśmy. Bardzo ważna była nasza organizacja gry przede wszystkim w obronie wysokiej, żeby nie dopuścić przeciwnika do tego, aby grał na naszej połowie. Przez większą część meczu to nam się udawało. Pierwsza połowa to jest bardzo dobra organizacja gry w obronie. Druga połowa również stała na dobrym poziomie nie licząc oczywiście dwóch momentów, w których straciliśmy bramki, czy paru momentów, gdzie przeciwnik stworzył sobie dobre sytuacje
- ocenił na konferencji pomeczowej, trener "Medalików" Dawid Szwarga.
Jednocześnie pochwalił samych wykonawców tego zadania, czyli piłkarzy, którzy potrafili znakomicie zarządzać sytuacjami trudnymi, które po prostu na takim poziomie, z takimi rywalami bedą się przydarzać.
Najważniejsze, że drużyna Szwargi przetrwała takie momenty i nie pękła przed lepszym rywalem, a na sam koniec została za to wynagrodzona.
- W wielu spotkaniach, gdzie grają dwie dobre drużyny dochodzi do tego, że dany zespół ma swoje momentum i trzeba ten okres po prostu przetrwać. Dlatego uważam, że między 70, a 80 minutą rywal miał swój lepszy moment. My w tym czasie mogliśmy zachować się lepiej zwłaszcza przy drugiej bramce
- tłumaczył.
- Jestem bardzo zadowolony z występu zawodników, z tego jak zarządzali sytuacjami trudnymi w meczu, które na takim poziomie będą się zdarzać i my musimy wiedzieć jak na takie zdarzenia odpowiadać
- dodał.
Szwarga odniósł się również do debiutu nowego piłkarza - Sonnego Kittela, który na boisku zameldował się w 81 minucie i swój krótki pobyt okrasił cudownym golem z dystansu w ostatnich minutach meczu.
- Nie jestem hazardzistą, nie gram nigdy "all in". Po prostu w planie na mecz, przy niekorzystnym wyniku dla nas, a za taki uznawałem remis była przewidziana zmiana Sonnego, który od początku kiedy do nas dołączył pokazywał dużo jakości i liczyliśmy, że jego zmiana pozwoli wykreować sytuacje, bądź w najlepszym wypadku sam strzeli bramkę
- podsumował.
LIGA MISTRZÓW w GOL24
Kibice Karabachu Agdam na meczu z Rakowem w Częstochowie. W ...
