Trudna sytuacja w kwestii infrastruktury sportowej w Opolskim. Prezes Dolnośląskiego Związku Piłki Nożnej Andrzej Padewski potwierdza

Mateusz Pietras
Wideo
od 12 lat
Prezes Dolnośląskiego Związku Piłki Nożnej Andrzej Padewski przyznał, że do tej pory w regionie ucierpiało ponad sto klubów, ale fala powodziowa wciąż przechodzi i straty mogą być większe. W Opolskim największe zniszczenia infrastruktury sportowej odnotowano w Głuchołazach i Prudniku.

Spis treści

Fatalny stan w Stroniu Śląskim

– Stadion w Stroniu Śląskim praktycznie przestał istnieć, a to był całkiem nowy obiekt. Pozalewane zostały też inne obiekty, boiska, szatnie. Cały czas zbieramy informacje, bo komunikacja jest utrudniona. Teraz jednak bardziej martwi mnie Odra, która wpływa do Wrocławia, popłynie dalej przez kolejne gminy i na pewno zniszczy kolejne boiska. Powiem tak: skala zniszczeń jest kolosalna

– powiedział Andrzej Padewski.

Dolnośląski ZPN z rezerwy budżetowej zabezpieczył 200 tysięcy złotych na pomoc poszkodowanym. Uruchomiona została również zbiórka sprzętu sportowego dla klubów dotkniętych powodzią. Jednym z pierwszych klubów, który ruszył z pomocą był LZS Perła Złotokłos z województwa mazowieckiego.

– Piłki, stroje, każdy sprzęt sportowy będzie potrzebny. Mamy zabezpieczone 200 tysięcy złotych, ale to kropla w morzu potrzeb. Straty już na tę chwilę można liczyć w dziesiątkach milionów, a to przecież jeszcze nie koniec. Wielka woda dalej płynie. Przypuszczam, że potrzebnych będzie wiele lat, zanim wrócimy do tego, co było przed powodzią. Myślę, że każde ocalałe boisko po powodzi będzie na wagę złota. Ale o tym porozmawiamy później, jak już minie zagrożenie

– skomentował Padewski.

Kontynuacja rozgrywek

Zaznaczył przy tym, że pomimo trudnej sytuacji rozgrywki nie zostały zawieszone.

– Mamy bardzo zróżnicowany teren - od górzystego po nizinny. W okręgu legnickim nie ma takiego zagrożenia i strat, a więc mogą grać. Gdzie można i gdzie kluby chcą, niech grają. Od ponad tygodnia żyjemy w strachu, nerwach i może taka chwila oderwania się od tego wszystkiego zrobi ludziom dobrze

– dodał.

Ogromne zniszczenia obiektów sportowych w innych miejscach

Olbrzymich strat w infrastrukturze sportowej doznały położone w województwie opolskim Głuchołazy i Prudnik.

Gminny Ośrodek Sportu i Rekreacji (GOSiR) w Głuchołazach, w skład którego wchodziły m.in. stadion piłkarsko-lekkoatletyczny, hala sportowa, kompleks boisk, tzw. Orlik i kąpielisko miejskie, w wyniku powodzi praktycznie przestał istnieć - poinformował PAP jego pracownik Krzysztof Kuśmirek.

Najbardziej ucierpiał stadion.

– Murawa, trybuny, bieżnia... o wszystkim można mówić w czasie przeszłym. O modernizacji czy remoncie nie ma mowy. Ten obiekt musi powstać od nowa. Na razie jest tam tylko mnóstwo mułu, szlamu i wszystkiego, co zostawiła woda. Tego błota są tony... Niezbędny będzie ciężki sprzęt, żeby to usunąć

– opisał.

Pozostałe straty

Jak przekazał, całkowicie zniszczone zostały też korty tenisowe oraz miejskie kąpielisko z basenami i boiskami do siatkówki plażowej.

Natomiast w Prudniku została zalana hala, z której korzystali drugoligowi koszykarze, oraz miejski stadion.

W hali porządki rozpoczęły się już we wtorek.

Sytuacja z obiektami lekkoatletycznymi

Z powodu załamania pogody nie odbyły się niedzielne zawody lekkoatletyczne na stadionie w Pszczynie – Memoriał Jana Larysza. Zostały przeniesione na 21 września.

– Na razie nie mam informacji o zniszczeniach obiektów lekkoatletycznych w regionie i oby tak zostało. Zawody w Pszczynie odwołaliśmy, bo po obfitych opadach deszczu studzienki nie były w stanie odprowadzić wody" – przekazał PAP prezes Śląskiego Związku Lekkiej Atletyki Jacek Markowski

.

Przyznał, że największe obawy o straty dotyczą rejonu Raciborza.

Zawieszone zostały wszystkie rozgrywki piłkarskie prowadzone przez Podokręg Rybnik w Śląskim ZPN.

Po wystąpieniu z koryta przez rzekę Ruptawka zalane zostało boisko i budynek klubowy Granicy Ruptawa (klasa okręgowa) w dzielnicy Jastrzębia-Zdroju, które leży tuż przy czeskiej granicy. Wiceprezes Artur Nowak wstępnie ocenił straty na 60 tys. złotych.

– Budynek to dramat. Straciliśmy wszystko, co było w środku, mury nasiąkły wodą. Początkowo nie dało się wejść. Płynący obok boiska strumyczek zmienił się w rwącą rzekę płynącą na wysokości czterech, pięciu metrów. Rzeka zmieniła koryto, płynęła przez murawę, niosąc to, co zabrała wcześniej. Straciliśmy sprzęt masażysty, sportowy, stroje zawodników. Wszystko jest do wyrzucenia. Nie wiemy, czy uruchomimy pralkę

– dodał.

(PAP)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl