Trybunał Konstytucyjny: Zakres działania komisji ds. Pegasusa niezgodny z konstytucją
Trybunał Konstytucyjny orzekł we wtorek, że zakres działania komisji śledczej ds. Pegasusa jest niezgodny z konstytucją. Trybunał rozpatrywał skargę grupy posłów PiS dotyczącą uchwały z 17 stycznia tego roku o powołaniu tej komisji.
Wtorkowej rozprawie przewodniczył sędzia Zbigniew Jędrzejewski, sprawozdawcą był sędzia Stanisław Piotrowicz, a w składzie był także sędzia Jarosław Wyrembak. Orzekł, że zaskarżony artykuł uchwały Sejmu jest niezgodny z konstytucją. Sędzia Piotrowicz, uzasadniając decyzję Trybunału powiedział, że uchwała o powołaniu komisji śledczej ws. Pegasusa została „dotknięta wadą prawną”. Według TK, Sejm podejmował uchwałę, obradując „w niewłaściwym składzie” poprzez uniemożliwienie sprawowania mandatów poselskich Mariuszowi Kamińskiemu i Maciejowi Wąsikowi.
Co zrobią członkowie komisji z PiS?
Marcin Przydacz, poseł PiS, członek sejmowej komisji śledczej ds. Pegasusa, pytany o to, czy zastosuje się do orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, skoro jej członkowie z koalicji rządzącej mają zamiar go nie respektować, odpowiedział, że się zastosuje. – Tak stanowią przepisy, do tego mnie zobowiązują jako urzędnika państwowego, jako posła na Sejm RP. Dziwię się tym posłom, którzy tego nie chcą robić. Narażają się w ten sposób na odpowiedzialność, nie tylko polityczną, ale także prawną w przyszłości – mówił.
Zdaniem posła PiS Trybunał Konstytucyjny prześledził i zbadał zakres oraz podstawę działania komisji ds. Pegasusa, wskazując na to, że on jest niezgodny z konstytucją, bo – jak tłumaczył – „zgodnie z ustawą komisja powinna być powołana do jednej konkretnej sprawy, natomiast tutaj nie ma jednej konkretnej sprawy, mają wszystko sobie badać, każdego mogą wezwać w każdej sprawie”. – Nie w tym celu jest powołana komisja śledcza zgodnie z konstytucją – dodał.
Podkreślił, że „Trybunał zwrócił uwagę na kwestie formalne – komisja została powołana głosami Sejmu bez możliwości udziału dwóch posłów, którzy nie zostali fizycznie dopuszczeni do możliwości głosowania, co jest naruszeniem prawa”. – W związku z tym ta komisja w takiej formule działać nie może – ocenił.
Na uwagę, że członkowie komisji z koalicji rządzącej zapowiadają, że komisja będzie działać, a 18 września zostanie wezwany były szef ABW i pytany, czy jako członek tej komisji ma zamiar uczestniczyć w jej dalszych pracach, Marcin Przydacz odpowiedział, że „jest orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego i chce go przestrzegać”. – Będę przestrzegać polskiego prawa – dodał.
Przydacz krytykuje przewodniczącą komisji
Ocenił, że „ta komisja nie działa w sposób normalny”. – Nawet nie działała w poprzednich miesiącach. Z każdego posiedzenia, za każdym razem, pani przewodnicząca wyrzuca wszystkich członków opozycji i zostawia tylko siebie i swoich kolegów, którzy jej podpowiadają, co ona ma mówić, bo ona nie zawsze wszystko dobrze rozumie z tych trudnych czasami przepisów prawnych. Komisja nie działa w sposób normalny. To jest pośmiewisko. Ta komisja ośmiesza funkcjonowanie polskiego Sejmu – mówił.
Przypomniał – jak powiedział – „poważną komisję”, którą była komisja śledcza ds. afery Rywina. – Zasiadali w niej różni politycy z różnych stron barykady. Był pan profesor Nałęcz, był pan Rokita, był pan minister Ziobro, ale jednak to była poważna komisja. Pani Magdalena Sroka nie jest poważna – ocenił.
Dopytywany, czy sugeruje, że Magdalena Sroka nie spełnia się na funkcji przewodniczącej komisji ds. Pegasusa, odpowiedział, że nic nie musi sugerować. – Myślę, że każdy oglądający ma ciarki przechodzące po plecach i to nie są ciarki ekscytacji, tylko raczej zażenowania – dodał.