Mężczyznę zatrzymano w piątek około południa. Sprawa jest bardzo trudna, bo ten, nie przyznaje się do winy, odmawia też składania zeznań, przed sądem reprezentuje go obrońca z wyboru.
- Postawiliśmy mu zarzuty spowodowania wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym dla 54-letniego gorliczanina i ucieczkę z miejsca zdarzenia - mówi Tadeusz Cebo, prokurator Prokuratury Rejonowej w Gorlicach.
Mężczyźnie grozi do 12 lat pozbawienia wolności.
Na razie na niekorzyść podejrzanego działa też fakt, że śledczy zabezpieczyli ślady świadczące, że ciało zostało przeniesione.
Wyniki piątkowej sekcji zwłok są na razie bardzo wstępne.
- Mężczyzna miał dość rozległe obrażenia wewnętrzne i połamane kości. Najpewniej po samym uderzeniu ciało zostało wciągnięte pod samochód - dodaje Cebo.
O tym świadczą też ślady na samym tirze, którego prowadził mężczyzna. Prokurator już dzisiaj mówi o konieczności powołania biegłego ds. wypadkowości drogowej.
Wypadek w Gorlicach. Zabił na przejściu i zacierał ślady prz...
ZOBACZ KONIECZNIE: