Turcja tworzy potężną flotę z lotniskowcem na czele. Wszystkie okręty budują tureckie stocznie

Grzegorz Kuczyński
Turcja rozbudowuje potencjał desantu morskiego
Turcja rozbudowuje potencjał desantu morskiego msb.gov.tr
Ministerstwo obrony Turcji ujawniło, że tureckie stocznie budują jednocześnie 31 okrętów wojennych, które mają zaspokoić potrzeby wojska na nadchodzące dziesięciolecia. Wśród nich znajduje się lotniskowiec i niszczyciel. Rozbudowa sił morskich odzwierciedla ambicje mocarstwowe Ankary i zmiany w tureckiej strategii bezpieczeństwa narodowego.

SPIS TREŚCI

W ostatnich dniach miały miejsce dwie ważne ceremonie w tureckich stoczniach. W ramach Narodowego Projektu Okrętu Podwodnego (Milden) w stoczni Golcuk rozpoczęto spawanie kadłuba.  Z kolei w stoczni w Stambule ruszyło cięcie blach w ramach projektu niszczyciela obrony powietrznej TF-2000 i lotniskowca (Mugem).

Oprócz lotniskowca, niszczyciela i nowego typu okrętu podwodnego, Ankara buduje obecnie pięć okrętów podwodnych klasy Reis opartych na niemieckim projekcie Type 214, siedem fregat klasy I, sześć okrętów patrolowych na otwartym morzu (OPV-2100), osiem okrętów desantowych do przewozu czołgów (LCT), jeden okręt do poszukiwania min i jeden szybki okręt szturmowy klasy 55 (FAC).

Miliardowe inwestycje w siły morskie

Ankara od dziesięcioleci inwestuje w swoją flotę morską. Rządy prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana od 2002 r. przyspieszyły liczne projekty przemysłu obronnego, mające na celu ominięcie oficjalnych i nieoficjalnych embarg wojskowych nałożonych na Turcję z powodu jej operacji wojskowych przeciwko kurdyjskim grupom zbrojnym. Jednoczesna budowa 31 okrętów stanowi jednak znaczący kamień milowy. Niektórzy eksperci szacują, że koszt tych wszystkich projektów może przekroczyć 8 mld USD.

Czas realizacji tak ambitnego projektu, w tym nowego tureckiego okrętu podwodnego, może wynosić od trzech do pięciu lat, podczas gdy niektóre projekty, takie jak lotniskowiec, mogą zająć od sześciu do ośmiu lat. Na początku następnej dekady Turcja chce dysponować jedną zadaniową grupą lotniskowca i dwiema zadaniowymi grupami lotniskowców śmigłowcowych (LHD).

Rywalizacja na Morzu Śródziemnym

Ankara zdała sobie sprawę z potrzeby kompleksowego odnowienia marynarki wojennej podczas kryzysu we wschodniej części Morza Śródziemnego w 2020 r., kiedy Turcja i Grecja weszły w spór morski dotyczący sprzecznych roszczeń do wyłącznej strefy ekonomicznej. 16 fregat to było za mało.

Napięcia we wschodniej części Morza Śródziemnego uwypukliły zapotrzebowanie Ankary na zasoby morskie do ochrony statków poszukiwawczych i wiertniczych oraz, w razie potrzeby, do stawienia czoła wrogim okrętom wojennym bez wywoływania konfliktu. W tym miejscu kluczową rolę odgrywają okręty patrolowe na otwartym morzu (OPV). Projekt okrętów wojennych Milgem, początkowo uruchomiony w celu wyprodukowania korwet klasy Ada, umożliwił marynarce wojennej zaprojektowanie różnych modeli statków, w tym okrętów patrolowych na otwartym morzu i fregat klasy I.

Modernizacja i nacjonalizacja

Głównym celem obecnych działań jest modernizacja tureckiej marynarki wojennej poprzez wymianę starzejących się okrętów na nowsze za pośrednictwem publicznych i prywatnych stoczni. Turcja od dawna eksploatuje używane fregaty zakupione od US Navy i od Niemiec dekady temu. Trzon floty składa się z ośmiu amerykańskich fregat z lat 80-tych XX w., w szczególności klasy Oliver Hazard Perry. Reszta to niemieckie fregaty klasy MEKO produkowane od końca lat 80. do końca lat 90. XX w.

Projekt okrętu podwodnego jest szczególnie istotny. Turecka marynarka wojenna będzie chciała przejść na własną lokalną technologię i wyposażyć swoje okręty podwodne w broń ofensywną, taką jak pociski manewrujące. Jedną z przewag Turcji jest jej zdolność do produkcji okrętów po znacznie niższych kosztach niż w przypadku europejskich odpowiedników. Eksperci tureccy uważają, że ich kraj może wyprodukować lotniskowiec śmigłowcowy (LHD) za 724 mln dolarów, podczas gdy kraje europejskie wydałyby 1,2 mld USD na podobną platformę.

Mocarstwowe ambicje Erdogana

Tak szeroko zakrojony program rozbudowy sił morskich odzwierciedla aspiracje Turcji do budowania potęgi nie tylko w najbliższym regionie, ale także w Rogu Afryki (gdzie Ankara jest ostatnio bardzo aktywna dyplomatycznie) i na Oceanie Indyjskim.

Turcja chce utrzymywać stałą flotę u wybrzeży Somalii i wykorzystać nową zdolność do projekcji siły, aby wesprzeć swoich sojuszników w całym basenie Oceanu Indyjskiego. Bezprecedensowa rozbudowa marynarki wojennej odzwierciedla zmianę w tureckiej strategii bezpieczeństwa narodowego. Zagraniczne interesy i zobowiązania są obecnie uważane za równie ważne jak obrona terytorialna i wysunięta.

emisja bez ograniczeń wiekowych

źr. MiddleEastEye

Wideo

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

T
To Ja
8 stycznia, 18:04, Ehh:

Turcy prawdopodobnie w tej dekadzie przekrocza populacje 100 mln.Pomyslec,ze przed dojsciem solidarnych zlodziei do koryta Polska miala populacje na podobnym poziomie.

eh, to były czasy, 100 milionów ludzi w Polsce

T
To Ja
Płaszczak a spytaj ty Kaczyńskiego dlaczego zablokował Dudzie w Australii przejęcie tamtejszych zezłomowanych łodzi podwodnych, fakt, że stare, ale póki co wielkomocasrtwowa IV RP nie ma żadnej a sto lat temu, biedna II RP miała pięć nowoczesnych, jesteście sto lat za tamtymi władzami, które zbudowały Gdynię i COP a pisiory tylko zniszczyły Polskę.

Pisióry nie miały czasu zajmować się groszami z Unii, bo przecież tworzyli najpotężniejszą armię nowoczesnej Europy. Na papierze. A Płaszczak jeździł po piknikach wojskowych, po lasach, polach i łąkach, fotografując się na ich tle z okrzykami: tu będzie pułk, tu będzie brygada, tu będzie dywizja. 8 lat szkodniki rządziły i nie potrafiły kupić choćby jednej łodzi podwodnej. I teraz nowy minister wojny, Kosiniak-Kamysz, przejechał się po tych pisowskich miejscach i zrobił album pisowskiego nieudacznictwa, te same zdjęcia w tych samych lasach, na polach i łąkach, zero ruchu łopaty. Podobnie jak z największym lotniskiem świata, najnowocześniejszymi promami ze Szczecina i milionami aut elektrycznych. Tylko byli mocni w gębie.
E
Ehh
Turcy prawdopodobnie w tej dekadzie przekrocza populacje 100 mln.Pomyslec,ze przed dojsciem solidarnych zlodziei do koryta Polska miala populacje na podobnym poziomie.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl