SPIS TREŚCI
Pierwsze dni po obaleniu Asada pokazały dużą aktywność Turcji w Syrii. Zresztą znaczna część rebeliantów miała już wcześnie powiązania z Ankarą. - Turcja oczywiście bardzo szybko otworzyła swoją ambasadę ponownie, dyrektor wywiadu tureckiego był w Damaszku, spotkał się z przedstawicielami rządu, modlił się w meczecie Umajjadów, więc były takie kroki, żeby pokazać, że Turcja jest obecna i że z Turcją trzeba się liczyć – mówi dr Olszowska. Ale od razu zaznacza, że do Damaszku przyjechała też delegacja amerykańska, są prowadzone rozmowy z Rosją, więc nie wiadomo, w jaki sposób się to ostatecznie ułoży.
Jak przyjaciele stali się wrogami
Gość Punktu Zapalnego przypomina też, jak wcześniej wyglądały relacje Turcji z Syrią i jak doszło do kryzysu na linii Erdogan – Asad. To była nie tylko kwestia Kurdów, ale przede wszystkim Arabskiej Wiosny. To ostatecznie podzieliło sąsiadów i w finale sprawiło, że ku satysfakcji Ankary reżim Asada upadł.
Choć wcześniej były próby jakiegoś dogadania się: „Tutaj głównym punktem zapalnym było to, że Turcja nie chciała wycofać swoich wojsk. Jednak była to ta enklawa opozycji, gdzie Turcja była zaangażowana zbrojnie przez lata i tak naprawdę Turcja odmówiła wycofania swoich wojsk”. Choć Asad postawił warunek, że zacznie rozmawiać dopiero wtedy, kiedy Turcja opuści terytorium Syrii.
Co dalej z Kurdami?
W Punkcie Zapalnym ekspertka mówiła też o dwóch ważnych problemach z punktu widzenia Ankary wiążących się mocno z Syrią. A więc o konflikcie z PKK i powiązanymi z nią syryjskimi Kurdami, jak też o ponad 3 mln syryjskich uchodźców na terytorium tureckim. - Pewnie to, na ile uda się ewentualnie dogadać Turcji, jeżeli chodzi o Kurdów z samym HTS, będzie zależało od tego właśnie, jak będzie wyglądała dwustronna relacja i jaki będzie pomysł HTS na rozwiązanie kwestii kurdyjskiej – mówi dr Olszowska.
- Zobaczymy, w którą stronę się to potoczy, czy faktycznie do tego dojdzie, że to będzie jakaś koalicja i jest oczywiście takie zagrożenie, dlatego że tutaj cel powiedzmy turecki i HTS jest zbieżny. Zdaniem ekspertki, jeśli dojdzie do takiego przymierza, „to tak na dobrą sprawę Turcja będzie chciała poszerzyć swoją strefę buforową, a HTS będzie chciał po prostu odbić całą Syrię z rąk innych frakcji opozycyjnych”.
Geopolityczna układanka w Lewancie
W rozmowie z dr Olszowską nie zabrakło oczywiście też innych wątków związanych z sytuacją w Syrii, choćby tego, jak może wyglądać polityka Trumpa w tym regionie, czy będzie ona korzystna dla Erdogana? - Na pewno jest duża obawa, że administracja Trumpa nie do końca jest pozytywnie ustawiona do Turcji, że Turcja w ogóle ma kiepskie notowania. W Kongresie amerykańskim tak na dobrą sprawę nie cieszy się dużym poparciem – zaznacza gość Punktu Zapalnego.
A przecież jest też inny ważny gracz, czyli Izrael. Wciąż pozostaje pytanie o przyszłość wojskowych baz Rosji. Jest Iran i ciągłe zagrożenie ze strony Państwa Islamskiego. To wszystko będzie miało wpływ na bezpieczeństwo Syrii i – jak zauważyła dr Olszowska – oby ten kraj nie poszedł drogą Libii.