UFC 253. Jan Błachowicz chce napisać historię polskiego MMA. „Będę świętował przez miesiąc”

- Wiem, że w Polsce to będzie historyczna chwila. Dla kibiców w naszym kraju nie ma chyba obecnie ważniejszej walki. Wierzę, że ich nie zawiodę, wygram przez nokaut, a po powrocie będziemy świętować jak nigdy. W hotelu mamy otwarty bar i basen. Zacznę celebrować tutaj, a skończę w Polsce. Za jakiś miesiąc - zapewniał podczas wideokonferencji z mediami przed sobotnią galą UFC 253 Jan Błachowicz (26-8).

Dla 37-latka pojedynek z Dominickiem Reyesem (12-1) to spełnienie marzeń. Na szali będzie bowiem pas mistrza UFC wagi półciężkiej zwakowany przez długoletniego mistrza, uważanego za jednego z najlepszych zawodników w historii MMA Jona Jonesa (26-1).

Walka odbędzie się na Fight Island, czyli sztucznej wyspie Yas w Abu Zabi. Zgodnie z procedurami UFC Polak przeszedł w ostatnich dniach dwie kwarantanny (w Londynie i Emiratach) oraz cztery testy na COVID-19. Nie było żadnych nieprawidłowości i Błachowicz może już swobodnie poruszać się po terenie ośrodka. Warunki atmosferyczne nie są tam jednak dla sportowców idealne.

- Jest bardzo gorąco. Dlatego cały czas siedzę w pokoju. Wychodzę na 10 minut łapię trochę słońca i wracam. Ale hotel jest ładny i duży, mamy nawet pokój do gier. Nie nudzę się - podkreśla „Cieszyński Książę”.

Zapytano go też o najpopularniejszych zawodników MMA w Polsce. Błachowicz wymienił m.in. byłą mistrzynię wagi słomkowej Joannę Jędrzejczyk, Mameda Chalidowa i Mariusza Pudzianowskiego. - Kontrakt z UFC podpisał ostatnio Mateusz Gamrot. Zapamiętajcie to nazwisko. Wierzę w to, że jest przyszłym mistrzem. Ma wszystko, by tego dokonać - komplementował byłego mistrza KSW.

Z uwagi na amerykańską widownię sobotnia gala odbędzie się o nietypowej porze.

- Będę walczył ok. 6-7 rano lokalnego czasu. To żadna tragedia, zacząłem się do tego przystosowywać już w Londynie. Po prostu trochę wcześniej położę się spać i trochę wcześniej wstanę. W Polsce zwykle o 7.30 jestem na nogach, więc to żaden problem. Ostatnio robiliśmy o tej porze trening zadaniowy i czułem się bardzo dobrze. Dużo trudniej było się zaaklimatyzować przed walkami w Las Vegas czy Brazylii - zaznacza Błachowicz.

- Z aklimatyzacją nie mam problemów. Walczymy o takiej porze, jak gdyby gala odbywała się w Kalifornii. Nie jest źle - wtóruje mu Reyes. - Mój typ? Wygram. Nie mam innych przewidywań. Jestem niesamowicie podekscytowany. To najważniejsza walka w moim życiu. Mam szansę zostać zapamiętany na zawsze jako mistrz UFC wagi półciężkiej. Nikt nie będzie w stanie mi tego zabrać - dodaje Amerykanin, który jest faworytem bukmacherów. Za postawioną na niego złotówkę można zarobić ok. 30 groszy. W przypadku Błachowicza ponad trzy złote.

- Nigdy nie jestem faworytem bukmacherów. Ale gdy wchodzisz do klatki, szansę zawsze wynoszą 50/50. Wtedy liczy się praca wykonana na treningach, a nie przewidywania bukmacherów czy dziennikarzy - uważa nasz zawodnik.

Transmisja karty głównej UFC 253 od 4.00 w Polsacie Sport. Walka Błachowicz - Reyes ma rozpocząć się ok. 5.30.

Tomasz Dębek
Obserwuj autora artykułu na Twitterze

Jan Błachowicz przed walką o tytuł mistrza UFC: Wrócę do Polski z pasem i będziemy świętować