Tytuł mistrzyni największej organizacji MMA na świecie od marca 2015 do listopada 2017 r. dzierżyła Joanna Jędrzejczyk (16-4). Była królowa wagi słomkowej później trzykrotnie biła się jeszcze o pas, ale bez powodzenia. W przyszłą sobotę Jan Błachowicz (26-8) zostanie pierwszym Polakiem, który dostąpi takiej szansy. „Cieszyński Książę” o tytuł kategorii półciężkiej zmierzy się z Dominickiem Reyesem (12-1).
ZOBACZ TEŻ:
- Piękna zawodniczka trafiła z UFC do walk na gołe pięści! [ZDJĘCIA]
- Gwiazdy sportu przekazały MILIONY na walkę z koronawirusem
- Gamrot: Chcę zostać numerem 1 na świecie [WYWIAD]
- Jan Błachowicz: Będę domagał się walki o pas UFC [WYWIAD]
- McGregor: Putin sprawdzał, czy nie chcę go otruć
- Jędrzejczyk: Problemy z wagą? To plotki [WYWIAD]
- Czy to najważniejsza walka w historii polskiego MMA? Nie mnie to oceniać. Jeśli ludzie tak mówią, jest mi bardzo miło. Ja chcę zrobić swoje i wrócić do kraju z pasem. Wtedy będziemy mówić o tym, czy to była najważniejsza walka, czy nie - mówi nam Błachowicz, który w środę wyruszył na galę.
Przez pandemię nie mógł jednak po prostu wylecieć do Emiratów. Zgodnie z procedurami UFC musiał wykonać test na koronawirusa, po czym poleciał do Londynu, gdzie czeka go kwarantanna i dwa kolejne badania. Jeśli wyniki będą negatywne, piątek będzie dniem ostatniego etapu podróży na miejsce gali - Abu Zabi, a konkretnie sztuczną wyspę Yas, na której odbywają się wydarzenia z cyklu "Fight Island".
- Siedzę w pokoju, nie mogę się nigdzie ruszyć. Później lecimy do Abu Zabi. Tam czeka nas kolejna kwarantanna, ale będzie już można w miarę normalnie trenować. Pozwolą mi przebywać w jednym pokoju z trenerem i ekipą, mamy też mieć przygotowane maty do ćwiczeń - podkreśla Błachowicz.
Aby dostać szansę na upragniony pas, 37-latek wygrał siedem z ośmiu ostatnich pojedynków. Chciał bić się z długoletnim mistrzem Jonem Jonesem (26-1), ale ten ogłosił, że przechodzi do wagi ciężkiej i zwakował pas. Reyes nie powinien być jednak dużo łatwiejszym rywalem. W lutym stoczył z Jonesem wyrównaną walkę. Po pięciu rundach minimalnie przegrał na punkty. Zdaniem wielu niesłusznie.
- Reyes to bardzo dobry kickbokser. Dużo i mocno kopie, trzeba będzie na to uważać. Ale jestem doskonale przygotowany. Jeśli plan A nie zadziała, mam plany B, C i D. Zobaczymy, jak wyjdzie to w praktyce. Nastawienie jest jak najbardziej pozytywne. Łapię świeżość, czuję głód walki. Wizualizuję sobie, że znokautuję rywala w trzeciej rundzie. Będzie dobrze, wrócę do Polski z pasem i będziemy świętować - zapewnia zawodnik warszawskiego WCA Fight Team.
ZOBACZ TEŻ:
- Najsłynniejsza ring girl wciąż imponuje formą [ZDJĘCIA]
- Drwal: Walki celebrytów są jak disco polo [WYWIAD]
- Najman upokorzony. To jego koniec w MMA? [CAŁA WALKA]
- Chalidow: Porażki nauczyły mnie, jak się bić [WYWIAD]
- Najpiękniejsza walka MMA nie dojdzie do skutku [ZDJĘCIA]
- Mike Tyson: Moja córka będzie najlepsza w historii sportu
Reyes nie ukrywa, że darzy Polaka dużym szacunkiem.
- Jan świetnie bije z kontry, jego ciosy mają dużą moc. To twardy facet, będzie dla mnie dużym wyzwaniem. Ale uważam, że jestem lepszy - zaznaczał we wtorek podczas wirtualnej konferencji prasowej zorganizowanej przez UFC.
Czy „legendarna polska siła” zapewni Błachowiczowi pas UFC? Przekonamy się już 26 września. Jedno jest pewne, na UFC 253 napisze się historia naszego MMA.
Tomasz Dębek
Obserwuj autora artykułu na Twitterze
ZOBACZ TEŻ:
ZOBACZ TEŻ:
