Goncalo Feio groził kierownikowi Rakowa Częstochowa. Nowe informacje
Portugalczyk jak był na praktykach w Rakowie Częstochowie i zbierał trenerskie doświadczenie przyglądając się pracy pierwszego trenera Marka Papszuna już wtedy przejawiał skłonności do awanturowania się z pozostałymi członkami sztabu. Wybuchowy szkoleniowiec wówczas - jak ujawnił początkowo portal Weszło.com - miał zaatakować kierownika drużyna Kamila Waskowskiego.
Po latach nowe informacje na temat temat przekazał "Przegląd Sportowy Onet", który przedstawił nowy ogląd na zaszłości między panami. Co tak naprawdę między nimi zaszło?
Według portalu, którego właścicielem jest Krzysztof Stanowski w momencie, gdy Feio zaatakował Waskowskiego ten miał się mu odpłacić tym samym próbując się obronić. Teraz wyszło, że wcale tak nie musiało to wyglądać. Na łamach Przeglądu Sportowego napisano, że to reszta drużyny miała wystąpić w obronie swojego kierownika. - Feio miał go obrażać i mu grozić, że mu przyp*******. Potem przeprosił za swoje zachowanie - napisano.
Skandale z udziałem Goncalo Feio
- Faktycznie do starcia między nimi doszło podczas gierki treningowej członków sztabu. Powód był kompletnie błahy, Feio pokłócił się z innymi uczestnikami gry o to, czy zanim padła bramka dla jednej z drużyn, piłka przekroczyła linię końcową czy nie. Feio widział tę sytuację inaczej niż reszta, a kierownik miał mu powiedzieć, że jak mu się to nie podoba, to może zejść z murawy. Wtedy Feio miał zaatakować fizycznie Waskowskiego. Ten jednak jeszcze wtedy się nie bronił przed agresorem, a po stronie kierownika stanęli piłkarze - przedstawił swoją wersję konfliktu "Przegląd Sportowy".
Opisane zdarzenie nie miało być jedyne z udziałem krewkiego Portugalczyka. Już wcześniej miał na pieńku ze wspomnianym kierownikiem drużyny. A ta sytuacja tylko zaogniła konflikt między członkami sztabu Papszuna. Warto dodać, że trener nie chciał początkowo opowiadać się konkretnie za którąś stroną konfliktu.
Feio wyrwał telefon Waskowskiemu. Ciąg dalszy awantury
Po sytuacji z treningu - jak ujawnił znany portal - Feio miał raz jeszcze zaatakować w hotelu Waskowskiego i z pełnym impetem wyrwać mu telefon. - Tym razem kierownik już nie wytrzymał i miał oddać mu ze zdwojoną siłą, a że jest potężniejszej postury od Feio, który ma raptem ok. 175 cm wzrostu, to starcie nie zakończyło się korzystnie dla młodego Portugalczyka - opisano sytuację.
Potem Feio próbował załatwić sprawę u Papszuna, lecz ten odprawił jego skargę z kwitkiem tłumacząc, że mają załatwić swoje sprawy miedzy sobą i nie chce żadnego faworyzować w tym konflikcie. W obliczu takiego obrotu spraw 34-latek nie wytrzymał i odszedł z klubu spod Jasnej Góry.
Mecz Raków Częstochowa - Legia Warszawa. Gdzie oglądać w telewizji i internecie?
Początek debiutu Goncalo Feio w roli trenera Legii Warszawa w Częstochowie w sobotę o godzinie 20:00. Czy Portugalczyk zrewanżuje się najlepiej jak to możliwe w spotkaniu z Rakowem i zacznie swoją ekstraklasową przygodę od zwycięstwa? Przekonamy się niebawem, a teraz zapraszamy na relację tekstową z tego wydarzenia na GOL24!
Największe rozczarowania transferowe ostatnich lat. Niewypał...
