Ukraina. Brudna kampania prezydencka. Rosja dyskredytuje propagandowo wschodniego sąsiada Polski

Katarzyna Stańko
Katarzyna Stańko
Pixabay
W niedzielę odbędą się wybory prezydenckie na Ukrainie. Kampania wyborcza naszego wschodniego sąsiada była wyjątkowo brudna. Rosja poprzez swoje media wykorzystywała ją do propagandowego niszczenia Ukrainy.

W wyborach na Ukrainie startuje 39 kandydatów. Na czele ostatnich sondaży znajduje się trzech kandydatów: kompletnie nowa twarz na ukraińskiej scenie politycznej - komik Wołodymyr Zeleński (27 proc.), urzędujący prezydent Petro Poroszenko (19 proc.) oraz była premier Julia Tymoszenko (15 proc.).

- To była do tej pory najbardziej niestandardowa kampania wyborcza z uwagi na udział Wołodymyra Zeleńskiego oraz z uwagi na oskarżenia o korupcję i skandale - wyjaśnia Agencji Informacyjnej Polska Press Daniel Szeligowski, ekspert ds. ukraińskich Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.

Zeleński prowadził swoją kampanię w czysto wirtualny sposób na platformach mediów społecznościowych. Na pytania wyborców odpowiadał przez Skype’a.

Druga tura wyborów wydaje się pewna. Informacje o korupcji w sektorze obronnym uderzyły w prezydenta Poroszenkę, w Tymoszenko - kwestia nieprzejrzystego finansowania kampanii wyborczej. W czwartek pojawiły się natomiast informacje o dużej willi Zeleńskiego, którą komik ma rzekomo posiadać we Włoszech, której nie zadeklarował w zeznaniach podatkowych oraz o jego biznesach w Rosji.

Media rosyjskie, informując o kampanii wyborczej na Ukrainie, z góry podważają wiarygodność wyników wyborów. Nazywają wschodniego sąsiada Polski bananową republiką, gdzie władza sprawowana jest przez faszystów.

Tydzień temu zorganizowano w Moskwie konferencję prasową, na której wystąpił były funkcjonariusz Służby Bezpieczeństwa Ukrainy, Wasyl Prozorow, obecnie gwiazda mediów rosyjskich. Prozorow oskarżył Ukrainę o przestępstwa w trakcie operacji wojskowej w Donbasie. Mówił również, że prezydent Poroszenko „ma bogate doświadczenie fałszerstw, kontroluje służby specjalne”. Stwierdził, że zestrzelenie samolotu MH17 to była sprawka Ukrainy, a nie rosyjskich separatystów.

Samolot Malaysia Airlines został zestrzelony 17 lipca 2014 r. niedaleko wsi Hrabowe w obwodzie donieckim na Ukrainie.

- Chodzi o dyskredytowanie Ukrainy jako samodzielnego państwa w oczach rosyjskiej mniejszości na Ukrainie oraz wobec Zachodu, który jest wrażliwy na kwestie wiarygodności wyborów i demokratycznych procesów - wyjaśnia Szeligowski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Najlepsze atrakcje Krakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl