Radwańska zaczęła od łatwego przełamania, a Niemka fatalnie weszła mecz. Jeden break point wystarczył, by polscy kibice mogli uwierzyć w dobry dzień polskiej tenisistki w Nowym Jorku. Krakowianka zaczęła pojedynek na wysokich obrotach. Nie istniały dla niej stracone piłki, grała cierpliwie w defensywie - mniej w ofensywie. Zdarzało jej się stracić wyczucie przy próbie uderzeń wygrywających, jednak wydawało się, że sytuacja jest pod kontrolą.
Tatjana Maria rozegrała się dopiero w trzecim gemie i - przy obronie jednego breaka - obroniła swoje podanie. Mogło być 3:0 dla Radwańskiej, a tak, to 31-latka odzyskała wiarę w siebie. Odzyskała również siłę w uderzeniu forehandowym i szybko wszystko wróciło do punktu wyjścia.
Potem istniała już tylko Maria. Dużo ryzykowała i w większości przypadków to ryzyko się opłaciło. Radwańska nie miała pomysłu na ofensywnie grającą Marię, z którą w karierze grała siedem razy i siedem razy wygrała. Ostatnio dwa lata temu w Tiencinie.
Tym razem zwyciężyła szarża, akcje przy siatce i szeroko pojęta ofensywa. 6:3, 6:3 w niecałe półtorej godziny i Tatiana Maria wyeliminowała Agnieszkę Radwańską. W poprzednich siedmiu spotkaniach z krakowianką wygrała siedem gemów, teraz - jak się znowu okazało - forma Polki w normie nie była. Radwańska, która zajmuje obecnie 48. miejsce w rankingu WTA, żegna się z US Open.
Agnieszka Radwańska - Tatiana Maria 3:6, 3:6
Transmisje z US Open w Eurosporcie, Eurosporcie 2 i usłudze Eurosport Player