Hubert Hurkacz zaczął mecz od gładko wygranego gema. Szybkie wymiany uprzejmości jednak długo nie trwały, bo Polak przełamał Włocha już w czwartym gemie. Travaglia prowadził przy swoim podaniu już 40:0 i nagle zupełnie wypadł z rytmu. Wykorzystał to wrocławianin, który grał potem bardzo konsekwentnie i w szóstym gemie mógł przełamać przeciwnika po raz drugi w pierwszym secie. Do tego doszło w końcówce pierwszej partii, gdy Polak postawił stempel na dobrym otwarciu spotkania.
Być może najlepszy (obecnie) polski tenisista poczuł się zbyt pewnie na korcie, bo Włoch odebrał mu serwis już w pierwszym gemie drugiego seta i to on dyktował warunki. Travaglia grał bardzo odważnie i ofensywnie, co czasem Hurkacz ma w deficycie swojego tenisa. W trzecim secie obaj panowie spotkali się gdzieś po środku swojej formy i przebijali się aż do tie-breaka.
Znowu imponowała gra Polaka, który, gdy potrafi się dobrze ustawić i odgadnąć kierunek ataku przeciwnika, jest bezlitosny. Piękne backhandowe minięcia Hurkacza widzieliśmy niedawno w Cincinnati podczas meczu z Martonem Fucsovicem (który zagrał bardzo dobre, ale przegrane spotkanie z Novakiem Djokoviciem).To była broń na ofensywnie usposobionego Travaglię.
W czwartym secie Hurkacz szybko rozwiał wątpliwości, ale trzeba dodać, ze przy wydatnej pomocy Włocha. Travaglia wziął przerwę medyczną przed czwartą partią. Ból łydki był jednak tak duży, że nie był w stanie normalnie rywalizować. Po trzecim gemie czwartego seta (przy stanie 3:0 dla Hurkacza) kibice w Nowym Jorku byli świadkami już kolejnego kreczu w tegorocznym US Open.
Hurkacz w 2. rundzie zmierzy się z Marinem Ciliciem. Polak spotkał się w tym roku z Chorwatem w 2. rundzie French Open. Wtedy przegrał, choć urwał uznanemu tenisiście jednego seta. Cilic w pierwszej pokonał Mariusa Copila. Rywal zwycięzcy US Open z 2014 r. również skreczował.
Transmisje z US Open na żywo w Eurosporcie, Eurosporcie 2 i usłudze Eurosport Player.