Atak u wybrzeży półwyspu krymskiego
Do ataku doszło we wtorek 26 grudnia nad ranem. Należący do Floty Czarnomorskiej okręt zacumowany był w Teodozji u wybrzeży półwyspu krymskiego. Początkowo Rosjanie informowali o dwóch ofiarach śmiertelnych. Potem nie informowali o zabitych, a jedynie o 33 "zaginionych".
Rosja ukrywa informacje o zabitych?
W piątek w rosyjskich mediach (np. w portalu "Nowosti Sewastopola") pojawiły się doniesienia o 74 ofiarach ataku, lecz szybko zostały usunięte.
Aktywiści z wydziału cybernetycznego Centrum Sprzeciwu Narodowego zhakowali skrzynkę pocztową jednej z propagandowych prezenterek rosyjskiej telewizji państwowej, w której znaleziono skan listu admirała Nikołaja Jewmienowa, dowódcy Marynarki Wojennej Federacji Rosyjskiej. W liście datowanym na piątek, kierowanym do szefa administracji położonego w obwodzie rostowskim na południu Rosji miasta Nowoczerkask, liczącego ok 170 tys. mieszkańców, od którego wziął nazwę zniszczony okręt, admirał Jewmienow informuje o tym, że w istocie śmierć poniosło 74 członków załogi, a 27 zostało rannych.
W liście admirał sugeruje też rozważenie ogłoszenia w Nowoczerkasku dwudniowej żałoby. Usunięte z rosyjskich portali wiadomości informowały, że dwudniową żałobę ogłoszono w Teodozji, gdzie zacumowany był okręt Nowoczerkask.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuji.pl!
Źródło:
