Przypomnijmy. Od 5 października do 30 listopada 2017 r. w Lubuskiem podano podano kilkaset źle przechowywanych szczepionek. Jak informował wtedy wojewoda Władysław Dajczak, problemy ze szczepionkami były pokłosiem huraganowych wiatrów. To one spowodowały przerwy w dostawie prądu. A co za tym idzie, lodówki ze szczepionkami nie były zasilane. Preparaty, które trzymane były w nieodpowiedniej temperaturze, powinny zostać zutylizowane, ale tak się nie stało. Ministerstwo informowało wtedy, że posiada listę ponad 400 osób, które zostały nimi zaszczepione w 10 lubuskich placówkach.
Czytaj również: Afera ze szczepionkami jeszcze się nie skończyła. Co teraz mamy robić? - pytają rodzice dzieci, którym podano preparaty
Ministerstwo podkreślało, że szczepionki nie zagrażają zdrowiu pacjentów, że były bezpieczne.
„Pacjenci są bezpieczni i zostali zaszczepieni preparatami spełniającymi wszelkie wymogi Światowej Organizacji Zdrowia" - informował Marcin Czech, podsekretarz Stanu w Ministerstwie Zdrowia.
Zobacz także: W 10 miejscach w Lubuskiem podano szczepionki przeznaczone do utylizacji. Jak tłumaczą sytuację przychodnie i szpital?
WIDEO: Afera szczepionkowa. Wojewoda lubuski zapewnia: szczepionki nie zaszkodziły i zadziałały jak należy
Rodzice do tej pory zastanawiają się, czy ktoś za to odpowie. Pytają, co dalej ze sprawą.
W Prokuraturze Regionalnej w Szczecinie w dniu 6 lutego 2018 roku wszczęto śledztwo w sprawie narażenia, przez personel medyczny nieustalonej liczby dzieci i osób dorosłych na bezpośrednie niebezpieczeństwo utarty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Poprzez podanie szczepionek przeciwko chorobom zakaźnym, między innymi przeciwko: błonicy, tężcowi, krztuścowi, śwince, odrze, różyczce, ospie, grypie - przechowywanych w warunkach niezgodnych z zapisami zawartymi w kartach charakterystyki produktu leczniczego tj. powyżej 8 stopni Celsjusza ( doszło do nich do przerwania łańcucha chłodniczego).
Na jakim etapie jest śledztwo? Pytanie to skierowaliśmy do prokuratury.
- W toku dotychczasowych czynności uzyskano materiały dotyczące podmiotów leczniczych, w których doszło do podania pacjentom szczepionek z „przerwanego łańcucha chłodniczego” od Lubuskiego Państwowego Wojewódzkiego Inspektora Sanitarnego w Gorzowie Wlkp., od Państwowych Powiatowych Inspektorów Sanitarnych w Zielonej Górze i w Gorzowie Wielkopolskim. W śledztwie zwrócono się także o nadesłanie dokumentacji do Lubuskiego Wojewódzkiego Inspektora Farmaceutycznego w Gorzowie Wielkopolskim. Nadto w sprawie przesłuchiwani są świadkowie - informuje Marcin Lorenc rzecznik prasowy w Prokuraturze Regionalnej w Szczecinie.
Rzecznik dodaje także, że śledztwo jest prowadzone w fazie in rem (dop. red. w sprawie)
- W chwili obecnej brak jest podstaw do wydania postanowienia o przedstawianiu zarzutów jakiejkolwiek osobie, co nie oznacza jednak, że po zebraniu kompletu dowodów taka sytuacja już się nie zmieni - tłumaczy M. Lorenc.
Co zrobić, gdy twoje dziecko dostało szczepionkę przeznaczon...
POLECAMY: Magazyn Informacyjny "Gazety Lubuskiej"