Waldemar Pawlak twierdził, że Baltic Pipe nie jest potrzebny. Poseł PSL Jarosław Rzepa: Wtedy nie było wojny Rosji z Ukrainą

Lidia Lemaniak
Lidia Lemaniak
Jarosław Rzepa przypomniał, że my potrzebujemy w normalnych warunkach 21 miliardów metrów sześciennych, a Baltic Pipe do końca roku to 2,5-3 miliardy. – Czyli gazu będzie brakowało – dodał poseł PSL.
Jarosław Rzepa przypomniał, że my potrzebujemy w normalnych warunkach 21 miliardów metrów sześciennych, a Baltic Pipe do końca roku to 2,5-3 miliardy. – Czyli gazu będzie brakowało – dodał poseł PSL. Przemyslaw Swiderski/Polska Press
Na wtorek zaplanowano uroczystą konferencję prasową i symboliczne uruchomienie przesyłu w gazociągu Baltic Pipe przy tłoczni gazu w Goleniowie (woj. zachodniopomorskie). Przesył gazu w kierunku Polski ma ruszyć 1 października. Portal i.pl zapytał posła Polskiego Stronnictwa Ludowego – Koalicji Polskiej Jarosława Rzepę o to, czy Baltic Pipe jest potrzebny Polsce i czy podziela on zdanie Waldemara Pawlaka, który jeszcze w styczniu tego roku krytycznie wypowiadał się o budowie gazociągu.

Czy Baltic Pipe jest potrzebny Polsce?

W styczniu 2022 roku były premier i wicepremier Waldemar Pawlak udzielił wywiadu „Rzeczpospolitej”, w którym mówił m. in. o projekcie Baltic Pipe. „Moim zdaniem dodatkowy gazociąg do Polski nie jest potrzebny. W 2010 roku podpisaliśmy aneks do umowy z Rosjanami, który pozwolił na rewers wirtualny na gazociągu jamalskim. Następnie zaczął działać także rewers fizyczny. Mamy możliwość importu gazu z kierunku zachodniego. Budowa nowego gazociągu jest bezzasadna” – stwierdził.

Portal i.pl zapytał posła Polskiego Stronnictwa Ludowego – Koalicji Polskiej Jarosława Rzepę o to, czy podziela zdanie Waldemara Pawlaka, że Baltic Pipe nie jest potrzebny. – Myślę, że premier Pawlak mówił to w innych okolicznościach. Wtedy nie było wojny Rosji z Ukrainą, można było handlować z Rosją, nawet można było mówić o pewnym zbliżeniu gospodarczym, być może mniej o tym ludzkim. To wtedy pewnie padły te słowa – mówił.

Waldemar Pawlak twierdził, że Baltic Pipe nie jest potrzebny. Poseł PSL Jarosław Rzepa: Wtedy nie było wojny Rosji z Ukrainą

Poseł PSL – KP ocenił, że dzisiaj Baltic Pipe jest nam potrzebne do przede wszystkim do dywersyfikacji oraz do tego, żebyśmy mieli szansę na to, żeby nasza gospodarka nie była ograniczana. – Niestety, patrząc po ilości zakontraktowanego gazu tej pewności nie mam – dodał. Jarosław Rzepa przypomniał, że my potrzebujemy w normalnych warunkach 21 miliardów metrów sześciennych, a Baltic Pipe do końca roku to 2,5-3 miliardy. – Czyli gazu będzie brakowało – dodał.

Dopytywany skąd go zatem wziąć, poseł PSL – KP ocenił: "Więcej gazu skroplonego nie jesteśmy w stanie przerobić, ponieważ jeszcze rozbudowujemy gazoport Świnoujściu. Wewnętrznie – z naszego wydobycia – więcej nie zrobimy niż 10-15 proc., bo tych możliwości. Więcej gazu nie zmagazynujemy, bo nie mamy magazynów".

– Moglibyśmy liczyć dzisiaj wyłącznie na Baltic Pipe, którym – tak, jak mówię – nie popłynie więcej gazu. To oznacza, że będziemy mieć mrożenie gospodarki, przede wszystkim tej opartej na gazie i to będzie pewnie w listopadzie – grudniu. Takie próby były – mówię tu o przemyśle azotowym. Widzimy jednak, jak się skończyły. To się stanie, nie da się tego zakłamać. Jeżeli ktoś powie, że my jesteśmy zabezpieczeni, że teraz potrzebujemy mniej gazu, to znaczy, że nasza gospodarka się kurczy – powiedział.

Czy Polsce zabraknie gazu na zimę?

Jarosław Rzepa pytany, czy Polsce może zabraknąć gazu na tę zimę, odpowiedział, że realnie może tak się stać. – Pierwszym beneficjentem tego ograniczenia będzie polska gospodarka, a co za tym idzie również ekonomicznie bardzo źle się to odbije na naszej sytuacji – mówił.

Poseł PSL – KP dopytywany, czy Baltic Pipe jest Polsce potrzebny, odpowiedział, że tak. – Jest nam potrzebny. Dobrze, że powstał. Źle, że nikt nie nie pomyślał o tym, żeby zakontraktować od razu tyle gazu, ile potrzeba, żeby w momencie uruchomienia w szybkim tempie dojść do 10 miliardów metrów sześciennych – powiedział.

Jarosław Rzepa przypomniał, że Baltic Pipe jest wpięty do Euro Pipe, czyli do rury, która idzie do Francji i do Niemiec. – Czyli my mamy konkurencję, jeżeli chodzi o tamten gaz. Nie ma się co łudzić, że będzie nam w negocjacjach niuansach łatwo. Musimy dbać o nasz interes. Muszę też przypomnieć, że Baltic Pipe to część gazu, które musi pójść ewentualnie też do innych krajów. O tym też trzeba mówić, że to nie jest wyłącznie rura dla Polski – wyjaśnił.

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na i.pl Portal i.pl