Artykuł został pierwotnie opublikowany 30 stycznia w serwisie polskatimes.pl Dane liczbowe dotyczące osób zakażonych koronawirusem, a także ofiar śmiertelnych, mogły ulec zmianie.
Koronawirus? Polacy z chińskiego Wuhan przylecieli do Wrocła...
Środa, 18:45. Na Okęciu ląduje samolot z Pekinu. Lotnisko Chopina obsługuje rejsy PLL LOT ze stolicy Chin codziennie, a w poniedziałki, środy i piątki również połączenia Air China. Na pokładzie każdego z tych samolotów może podróżować nawet 300 pasażerów. A dla drobnoustrojów to najprostsza droga, by rozprzestrzenić się w nowym środowisku. Choć główne ognisko 2019-nCov znajduje się w oddalonym od Pekinu o ponad tysiąc kilometrów Wuhan, to ze stolicy Chin również docierają do nas niepokojące doniesiania o kolejnych zachorowaniach wywołanych groźnym koronawirusem, w tym jednym przypadku śmiertelnym.
Koronawirus nCoV. Gdzie odnotowano przypadki wirusa z Wuhan | Interaktywna mapa zachorowań online
Specjalne procedury bezpieczeństwa na lotniskach
31 stycznia PLL LOT, podobnie jak wcześniej British Airways, Lufthansa i United Airlines, poinformował o zawieszeniu połączeń do Chin do 9 lutego. Pasażerom, którzy zarezerwowali bilety linie oferują zwrot pieniędzy lub zmianę terminu lotu.
NAJŚWIEŻSZE INFORMACJE O WIRUSIE Z WUHAN:
- Czy zamawiając z AliExpress można zarazić się koronawirusem?
- Epidemia koronawirusa: WHO ogłasza alarm dla całego świata!
- Koronawirus. Chiny mają już prototyp szczepionki!
- Monterzy wrócili z Chin do Trójmiasta. Nie zostali zbadani
- Naukowcy USA: Groźny wirus mógł "uciec" z laboratorium Chin!
- Wrocławska firma ofiarą chińskiego koronawirusa
Międzynarodowe porty lotnicze wdrożyły specjalne procedury bezpieczeństwa. Na niektórych lotniskach używane są specjalne skanery, które mierzą temperaturę ciała wszystkich pasażerów, przekraczających granicę kraju. Podobne testy przechodzą też osoby wylatujące z Pekinu.
Europejskie porty lotnicze do tej pory nie zdecydowały się na wprowadzenie podobnych procedur. Obecnie odpowiedzialność za zauważenie niepokojących objawów spoczywa przede wszystkim na załodze, która podczas lotu przeprowadza wstępną weryfikację stanu zdrowia pasażerów. Takie procedury obowiązują też na warszawskim lotnisku.
- Cały czas jesteśmy w kontakcie z polskimi oraz europejskimi służbami sanitarnymi i działamy zgodnie z potrzebami w oparciu o aktualne wytyczne - zapewnia Piotr Rudzki, rzecznik lotniska Chopina. Personel pokładowy samolotów przylatujących do stolicy z Azji Południowo-Wschodniej został zobowiązany do tego, by zwracać szczególną uwagę na stan zdrowia pasażerów i o każdym zauważonym objawie choroby - drogą radiową - poinformować pracowników Okęcia, jeszcze zanim samolot dotknie płyty lotniska.
Nie tylko koronawirus z Chin. Największe epidemie ostatnich ...
Służby w warszawskim porcie lotniczym są w ciągłej gotowości. Na terenie lotniska działa całodobowe ambulatorium, do którego trafiają wszystkie osoby, u których załoga samolotu lub personel lotniska zauważy jakiekolwiek objawy mogące wskazywać na groźną infekcję. Zgłosić się tam mogą również sami pasażerowie. - Osoby podróżujące z Azji Południowo-Wschodniej, które mają objawy chorobowe, są poddawane badaniu bezpośrednio na lotnisku - tłumaczy Rudzki. - Każdy pasażer, który zauważy u siebie niepokojące objawy, powinien zgłosić to personelowi pokładowemu. Wtedy będziemy przygotowani, żeby od razu po wylądowaniu przetransportować taką osobę do ambulatorium.
CZYTAJ TEŻ | Koronawirus z Chin. Ofiar w Wuhan przybywa, a linie lotnicze już liczą straty
Zespół ambulatorium składa się z trzydziestu osób - lekarzy, ratowników medycznych i pielęgniarek - specjalnie przeszkolonych do pracy na międzynarodowym lotnisku. To ludzie doświadczeni w wykrywaniu chorób zakaźnych, wiedzą na co zwrócić uwagę i jak działać w przypadku podejrzenia 2019-nCov.
Wykrycie wirusa utrudnia jednak fakt, że jego okres wylęgania może wynosić nawet do 14 dni. To czas, w którym objawy choroby pozostają niewidoczne, ale zakażony przekazuje już wirusa kolejnym osobom. Z tego powodu wszyscy pasażerowie przylatujący do Warszawy z Chin - nie tylko bezpośrednimi połączeniami - muszą wypełnić karty lokalizacyjne, w których podają swoje dane kontaktowe - przede wszystkim adres pobytu na najbliższe dwa tygodnie.
CZYTAJ TEŻ | Studenci Politechniki Rzeszowskiej z Wuhan: Czujemy się dobrze, nie panikujemy
Jednak, jak pokazują przykłady innych krajów, wdrożenie procedur bezpieczeństwa na lotniskach, może nie wystarczyć. Do tej pory w Polsce nie potwierdzono żadnego przypadku zakażenia koronawirusem, ale minister zdrowia Łukasz Szumowski przyznał w środę, że jego pojawienie się jest tylko kwestią czasu. - Scenariusz hipotetyczny będzie wyglądał tak, że w pewnym momencie któryś z tych pacjentów, który ma podejrzenia, się potwierdzi. Wtedy wyjdziemy do państwa i powiemy: „Mamy pierwszy przypadek wirusa”, co niewiele zmieni w naszym postępowaniu - tłumaczył.
Kontrole NIK w szpitalach, stacjach sanepidu, w portach morskich i lotniczych
To, jak do działania w obliczu realnego zagrożenia epidemią przygotowana jest Polska, sprawdzi NIK, który w środę zapowiedział przeprowadzenie pilnej kontroli rozpoznawczej. Władze Warszawy nie planują na razie powoływania miejskiego sztabu kryzysowego, a wojewoda Konstanty Radziwiłł na konferencji prasowej zapewniał, że nie ma powodów do paniki. - Zgodnie z komunikatami ze strony GIS nie ma w tej chwili żadnej sytuacji w Polsce, którą powinniśmy się niepokoić. Oczywiście sprawa jest monitorowana. Służba zdrowia na terenie Mazowsza jest przygotowana do ewentualnych działań - uspokajał.
Ewakuacja Polaków z Wuhan
Ministerstwo Spraw Zagranicznych monitoruje sytuację w Wuhan, gdzie wciąż przebywa 27 Polaków. Polskie służby konsularne prowadzą rozmowy z przedstawicielami innych państw UE na rzecz organizacji wyjazdu dla wszystkich zainteresowanych obywateli Unii.
NAJŚWIEŻSZE INFORMACJE O WIRUSIE Z WUHAN:
- Czy zamawiając z AliExpress można zarazić się koronawirusem?
- Koronawirus. Chiny mają już prototyp szczepionki!
- Naukowcy USA: Groźny wirus mógł "uciec" z laboratorium Chin!
- Wrocławska firma ofiarą chińskiego koronawirusa
- Wirus z Chin: W Polsce oddziały zakaźne w stanie gotowości
- Epidemia X coraz bardziej prawdopodobna
Trzem Polakom, studentom Politechniki Rzeszowskiej, udało się wyjechać z Wuhan tuż przed jego zamknięciem. Przez Pekin dotarli do Dubaju, a następnie do Warszawy. Ich stan zdrowia był weryfikowany, gdy wsiadali do samolotu w Zjednoczonych Emiratach Arabskich i gdy 25 stycznia wylądowali na lotnisku Chopina. Jak podał Główny Inspektorat Sanitarny, studenci zostali profilaktycznie skierowani na obserwację do Wojewódzkiego Szpitala Zakaźnego na Woli, ale jak podkreślano, były to jedynie działania ostrożnościowe. Dwóch z nich już opuściło szpital, trzeci pozostaje na obserwacji - jak twierdzi rzecznik GIS, niezwiązanej z koronawirusem. Jeden ze studentów opowiedział o pobycie w izolatce w filmie zamieszczonym na YouTubie.
Zalecenia ws. koronawirusa
MSZ odradza wszelkie podróże do prowincji Hubei i zachowanie szczególnej ostrożności w pozostałych rejonach Chin. Osoby, które w ciągu ostatnich dwóch tygodni przebywały w regionie Azji Południowo-Wschodniej i zaobserwowały u siebie takie objawy, jak gorączka powyżej 38 stopni, kaszel i duszność powinny niezwłocznie zgłosić się do najbliższego szpitala zakaźnego.
W ramach podstawowej profilaktyki zakażeń zalecane jest:
- częste mycie rąk,
- zakrywanie ust podczas kichania i kaszlu,
- unikanie bliskiego kontaktu z osobami chorymi,
- szczepienie przeciwko grypie.
Szczegółowych zaleceń i najnowszych informacji na temat koronawirusa 2019-nCov należy szukać na stronach internetowych Głównego Inspektoratu Sanitarnego i Światowej Organizacji Zdrowia.
MASKI ANTYWIRUSOWE CHRONIĄCE DROGI ODDECHOWE
>> Sprawdź modele w sklepie <<
