Finał Pucharu Polski na pewno bez Legii Warszawa
Mimo dnia roboczego, bardzo późnej godziny rozpoczęcia gry i kilkustopniowego mrozu za Legią do Kielc udała się znacząca grupa kibiców. Z wstępnych obliczeń wynika, że drużynę wspierało około 700 osób. Większość z nich zajęła miejsca na piętrze trybuny.
Widowisko śledziło łącznie 6563 widzów. Legioniści stanowili więc ponad dziesięć procent ogółu. Ich doping był słyszalny także podczas transmisji w Polsacie Sport.
Kibice Legii Warszawa na Suzuki Arenie na meczu 1/8 Fortuna Pucharu Polski z Koroną Kielce
Po zakończeniu meczu, gdy sensacyjne odpadnięcie z Pucharu Polski stało się jasne, kibice Legii postanowili skomentować ten fakt na wesoło. - Aeaeaeao, WOLNA MAJÓWKA! WOLNA MAJÓWKA! Aeaeaeao - krzyczeli w rytm bębna.
Hasło oczywiście nie było przypadkowe. Dla niewtajemniczonych przypomnimy bowiem, że coroczny finał Pucharu Polski na PGE Narodowym - za wyjątkiem pandemii - odbywa się 2 maja o godzinie 16:00. Legia już trofeum nie obroni, żadna z ich zgód też nie jest w grze, więc kibice mogą w spokoju planować nadchodzącą Majówkę - tym razem zamiast tradycyjnego meczu będzie szansa umówić się na przykład na grilla albo wypad za miasto.
Na finale mogą się za to pojawić fani Pogoni Szczecin, Rakowa Częstochowa, Widzewa Łódź, Jagiellonii Białystok czy Korony Kielce właśnie, bo te drużyny awansowały do ćwierćfinału. Grono uzupełnią w czwartek zwycięzcy meczów Carina Gubin - Piast Gliwice, Wisła Kraków - Stal Rzeszów oraz Arka Gdynia - Lech Poznań.
Gra w Pucharze Polski toczy się o 5 mln złotych i prawo udziału w eliminacjach Ligi Europy.
PUCHAR POLSKI w GOL24
Najładniejsze i najciekawsze oprawy kibiców w Polsce - listo...
