Korki na dojazdowych drogach do stadionu, busy z Lublina, kibice z całego województwa lubuskiego. Premiera tegorocznego finału PGE Ekstraligi na „Jancarzu” była wielkim wydarzeniem. Ostatni raz nadkomplet widzów pojawił się na Śląskiej na ligowym meczu w 2018 roku, podczas finału z Unią Leszno. Teraz tamte emocje wróciły.
Pożegnali Bartka
Po prezentacji do mikrofonu podszedł Bartosz Zmarzlik. Wiadomo, to był jego ostatni mecz w barwach Stali na „Jancarzu”, od przyszłego sezonu będzie jeździł dla Motoru. - Jestem bardzo mile zaskoczony atmosferą tego spotkania. Nigdy o was nie zapomnę. Odcisnęliście wielkie piętno na mojej karierze. Musimy się na chwilę rozstać, ale będę chciał wrócić jeszcze silniejszy. Nie mówię żegnajcie, tylko do zobaczenia – powiedział, trzymając w ręku ogromny bukiet żółtych i niebieskich kwiatów. Dostał owację na stojąco.
Początek dla Stali
Zaczęło się fantastycznie dla Stali - od piorunującego startu Martina Vaculika i Szymona Woźniaka oraz wygranej 4:2 z Jarosławem Hampelem i zupełnie bezbarwnie jadącym Mikkelem Michelsenem. W biegu młodzieżowców na drugim wirażu upadł Mateusz Cierniak - zdaniem sędziego z winy Oskara Palucha. W trzyosobowej powtórce Mateusz Bartkowiak zdołał rozdzielić parę Motoru. Zaraz potem stadion odleciał, bo Woźniak i Zmarzlik bezdyskusyjnie pokazali plecy Hampelowi i Maksymowi Drabikowi. Na zakończenie pierwszej serii startów Patrick Hansen i Paluch zostawili za sobą Wiktora Lamparta. 14:10 dla Stali!
- Wreszcie mamy gorzowski tor, taki znakomity do ścigania! - usłyszeliśmy na trybunach od fanów gospodarzy. - Jeśli nasi do końca będą jeździli w takim stylu, to złoto zaklepią sobie już dzisiaj!
Motor poprawił starty
Druga seria boleśnie zweryfikowała optymizm fanów żółto-niebieskich. Ku ich zdumieniu, lublinianie zdecydowanie poprawili starty. Ruszali spod taśmy, jakby byli wyrzucani z potężnej procy. Tylko Zmarzlikowi udało się w VI wyścigu wyprzedzić na dystansie rywali. Gonitwy numer V i VII wprawiły w euforię kilkuset kibiców Motoru, bo ich ulubieńcy dwa razy zanotowali podwójne wygrane. Ani Vaculikowi w pierwszym z wymienionych biegów, ani Woźniakowi w drugim nie udało się nawet nawiązać kontaktu z przeciwnikami. Zrobiło się 23:19 dla lublinian.
Odrobinę nadziei wlała w serca miejscowych trzecia seria startów. Co prawda biegi numer VIII i IX zakończyły się indywidualnymi triumfami - odpowiednio - Dominika Kubery i Michelsena, lecz ich partnerzy przywieźli zera. Po dwóch remisach przyszło wreszcie podwójne zwycięstwo Stali. Niezawodni Vaculik i Zmarzlik nie mieli litości dla młodzieżowców Motoru. W programach zawodów wpisaliśmy remis 30:30.
Stadion odleciał!
A zaraz potem… było jak w najpiękniejszym śnie! W XI wyścigu Vaculik i Woźniak ograli podwójnie Kuberę. Michelsen nie ukończył tej gonitwy, a chwilę później ogłosił w parkingu, że z powodu kontuzji nogi wycofuje się z rywalizacji do końca meczu. W XII biegu Vaculik zapewnił Stali remis, zaś w XIII stadion eksplodował radością. Zmarzlik tak umiejętnie asekurował Hansena i wyznaczał mu tor jazdy, że obydwaj przejechali „kreskę” przed Hampelem i Wiktorem Lampartem. Ludzie wpadali sobie z radości w objęcia, sektor Motoru umilkł, a na świetlnej tablicy pojawił się rezultat 43:35 dla gorzowian. O, jak pięknie! Jak radośnie!
Postawili kropkę nad "i"
W nominowanych wyścigach żużlowcy „Staleczki” poszli za ciosem. W XIV gonitwie Woźniak zapewnił gorzowianom remis, pokonując bardzo skutecznego w niedzielny wieczór Kuberę i Cierniaka. A kropkę nad „i” postawili w cudownym stylu Zmarzlik i Vaculik, przywożąc komplet „oczek” w pojedynku z Kuberą i Hampelem. 51:39 dla Stali! To wystarczy do złota?...
Trybuny jeszcze długo po ostatnim biegu fetowały triumfatorów. A ci z flagami Stali w ręku wykonali rundę honorową. Niezwykły mecz na stadionie przy Śląskiej zakończył piękny pokaz świetlnych rac.
MOJE BERMUDY STAL GORZÓW WLKP. – MOTOR LUBLIN 51:39
- Moje Bermudy Stal: Woźniak 11+2 (1, 3, 1, 1’, 2’, 3), Hansen 6+1 (2, 0, 0, 2, 2’, 0), Vaculik 14+2 (3, 1, 2’, 3, 3, 2’), Thomsen ZZ, Zmarzlik 16+1 (2’, 3, 2, 3, 3, 3), Paluch 2+1 (w, 1’, 1), Bartkowiak 2 (2, 0, 0), Jasiński ns.
- Motor: Michelsen 4+1 (0, 1’, 3, d, -), Drabik 3+1 (0, 2, 0, 1’, -), Hampel 6+1 (2, 1, 2’, d, 1, 0), Bowes ns, ZZ, Lampart 2 (1, 0, 1, 0), Cierniak 8+2 (3, 2’, 0, 2, 1’), Kubera 16 (3, 3, 3, 3, 1, 2, 1).
- NCD: 58,44 - Szymon Woźniak w III wyścigu.
- Sędziował: Krzysztof Meyze (Wtelno koło Bydgoszczy).
- Widzów: 15,2 tys. (komplet).
BIEG PO BIEGU:
- I: Vaculik (58,75), Hampel, Woźniak, Michelsen – 4:2
- II: Cierniak (58,82), Bartkowiak, Lampart, Paluch (w) – 2:4 (6:6)
- III: Woźniak (58,44), Zmarzlik, Hampel, Drabik – 5:1 (11:7)
- IV: Kubera (58,92), Hansen, Paluch, Lampart – 3:3 (14:10)
- V: Kubera (58,99), Hampel, Vaculik, Hansen – 1:5 (15:15)
- VI: Zmarzlik (58,84), Drabik, Michelsen, Bartkowiak – 3:3 (18:18)
- VII: Kubera (58,85), Cierniak, Woźniak, Hansen – 1:5 (19:23)
- VIII: Kubera (58,64), Zmarzlik, Paluch, Hampel (d) – 3:3 (22:26)
- IX: Michelsen (58,98), Hansen, Woźniak, Drabik – 3:3 (25:29)
- X: Zmarzlik (58,74), Vaculik, Lampart, Cierniak – 5:1 (30:30)
- XI: Vaculik (59,11), Woźniak, Kubera, Michelsen (d) – 5:1 (35:31)
- XII: Vaculik (59,20), Cierniak, Drabik, Bartkowiak – 3:3 (38:34)
- XIII: Zmarzlik (59,98), Hansen, Hampel, Lampart – 5:1 (43:35)
- XIV: Woźniak (59,23), Kubera, Cierniak, Hansen – 3:3 (46:38)
- XV: Zmarzlik (59,35), Vaculik, Kubera, Hampel – 5:1 (51:39)
Czytaj również:
Cud pod Jasną Górą! Żużlowcy Stali w finale PGE Ekstraligi!