Wimbledon za nimi, teraz czas na korty ziemne
Magda Linette i Magdalena Fręch nie mogą zaliczyć tegorocznego Wimbledonu do udanych. Obie tenisistki odpadły w pierwszej rundzie singla, co było dla nich szybkim zakończeniem rywalizacji na trawiastych kortach. Linette dodatkowo wystąpiła w deblu, gdzie przegrała w drugim meczu, a Fręch ponownie uległa już w pierwszym. Mimo tych niepowodzeń, polskie zawodniczki już patrzą w przyszłość, która niesie ze sobą nowe wyzwania.
Tradycyjnie, po zmaganiach na Wimbledonie, tenisistki przenoszą się na korty twarde, przygotowując się do US Open. Jednak tegoroczny kalendarz WTA uległ zmianie ze względu na igrzyska olimpijskie w Paryżu, które wymagają powrotu zawodniczek na korty ziemne. To właśnie na tej nawierzchni odbędzie się olimpijska rywalizacja, co dla wielu jest powodem do zmiany planów przygotowań.
Olimpijskie marzenia Linette i Fręch
Magda Linette i Magdalena Fręch mają jasno określone cele na najbliższe tygodnie. Ich głównym zadaniem jest jak najlepsze przygotowanie do igrzysk olimpijskich, które dla obu tenisistek będą miały wyjątkowe znaczenie.
- "To będą moje trzecie igrzyska i powód do refleksji. Życie w wiosce olimpijskiej to dla mnie jedno z większych wydarzeń. Nie mogę się doczekać, to coś fantastycznego" - powiedziała Linette.
- "Jak na początku roku, po Australian Open, okazało się, że mam szansę na olimpijską kwalifikację to był to taki fajny bodziec. Nigdy nie byłam, a jak to się mówi, każdy sportowiec chociaż raz powinien zagrać. Dla mnie to będzie zupełnie nowe doświadczenie i nie mogę się doczekać, żeby zobaczyć, poczuć na własnej skórze, jak to wygląda" - przyznała Fręch.
Dla Linette będzie to już trzecia olimpiada w jej karierze, natomiast Fręch zadebiutuje na tej prestiżowej imprezie. Obie tenisistki podkreślają, jak ważne jest dla nich uczestnictwo w igrzyskach, co jest dla nich nie tylko sportowym wyzwaniem, ale i wielką przygodą.
Przygotowania na kortach ziemnych
Aby jak najlepiej przygotować się do rywalizacji olimpijskiej, polskie tenisistki zaplanowały starty w turniejach na kortach ziemnych. Już 15 lipca Magdalena Fręch ma wystąpić w turnieju w Budapeszcie, a tydzień później obie zawodniczki planują rywalizację w Pradze.
- "Zazwyczaj na mączce potrzebuję turniej, dwa, żeby ponownie wejść w rytm ciężkiej pracy" - powiedziała Linette, podkreślając, jak ważne jest dla niej adaptowanie się do nawierzchni, na której odbędą się igrzyska.
- "Największa zmiana to poruszanie się. To jest coś zupełnie innego. Inny but, inne trzymanie, hamowanie. Proces, aby bez żadnych boleści przejść na mączkę trwa tydzień, półtora" - zdradziła Fręch, dzieląc się swoimi spostrzeżeniami na temat zmiany nawierzchni.
Start olimpijskiej rywalizacji w tenisie jest przewidziany na 27 lipca, co oznacza, że polskie tenisistki mają jeszcze kilka tygodni na optymalne przygotowanie się do tego wydarzenia. Ich udział w turniejach na kortach ziemnych będzie nie tylko okazją do poprawy formy, ale i doskonałym testem przed najważniejszymi startami sezonu.
