Wisła Kraków. Alex Mula: Z każdym kolejnym zwycięstwem czujemy się coraz pewniej

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
- Nie chcemy się zatrzymywać, nie chcemy, żeby szóste zwycięstwo oznaczało koniec tej naszej pięknej passy. Liczymy na to, że będą kolejne dobre mecze w naszym wykonaniu i kolejne wygrane - mówi piłkarz Wisły Kraków Alex Mula.

WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"

- Po asystach, które notował pan we wcześniejszych meczach, w Bełchatowie przyszedł wreszcie gol i to taki, który zmienił oblicze tego spotkania. Bo do momentu objęcia prowadzenia wcale nie grało się wam ze Skrą Częstochowa łatwo.
- To prawda, ten mecz dużo nas kosztował. Nie będę krył, że boisko nie ułatwiało nam zadania, nie było w najlepszym stanie, co utrudniało nam grę. Wiadomo, że my lubimy grać szybko piłką, a na tym boisku nie było to takie łatwe. Może dlatego tak to wszystko wyglądało, szczególnie na początku.

- Skra dobrze zakładała na początku meczu pressing i mieliście problem z wychodzeniem spod niego. Myśli pan, że to było spowodowane właśnie jakością boiska?
- Tak myślę, bo tak jak powiedziałem, my lubimy szybką grę, a na tej nawierzchni bardzo trudno było grać w ten sposób. Poradziliśmy sobie jednak z tym i to jest najważniejsze. Myślę, że rzeczywiście ta nasza pierwsza bramka miała duży wpływ na to, co działo się później na boisku. Bo rywale przestali już grać tak intensywnie, nie wychodzili już do takiego pressingu jak wcześniej. A kolejne bramki, jakie zdobyliśmy po przerwie, praktycznie załatwiły już sprawę.

- Wygraliście szósty mecz z rzędu. To seria, jakiej Wisła dawno nie miała…
- Trudno nie być zadowolonym po takiej serii. Ale nie chcemy się zatrzymywać, nie chcemy, żeby szóste zwycięstwo oznaczało koniec tej naszej pięknej passy. Liczymy na to, że będą kolejne dobre mecze w naszym wykonaniu i kolejne wygrane.

- Te wygrane w jakiś sposób was napędzają do kolejnych meczów, mobilizują?
- Tak, tak zdecydowanie! Z każdym kolejnym zwycięstwem czujemy się coraz pewniej. Myślę, że rośnie takie poczucie wartości nas jako całego zespołu. Coraz mocniej zdajemy sobie sprawę z tego, do czego jesteśmy zdolni. Chyba wszyscy widzą, że mamy dzisiaj drużynę, którą stać na dobry futbol, na robienie dużych rzeczy na boisku.

- Macie też za sobą ogromne wsparcie kibiców. Jak pan jako nowy piłkarz Wisły Kraków odbiera np. taki mecz jak w Bełchatowie? Niby graliście ze Skrą na wyjeździe, a jednak mogliście się czuć jak u siebie, bo pewnie jakieś 90 procent widzów na trybunach to byli kibice Wisły.
- Wisła ma świetnych kibiców! Jestem naprawdę pod wielkim wrażeniem tego, co zastałem w Krakowie. W życiu widziałem już wiele, grałem na różnych stadionach, ale mogę śmiało powiedzieć, że fani Wisły to jest bardzo wysoki poziom. Grasz na wyjeździe, a z trybun masz takie wsparcie, że czujesz się jak w domu - czego może chcieć więcej piłkarz, który wychodzi na boisko?

- Do tej pory grał pan tylko w hiszpańskich klubach. Wisła jest pierwszym zagranicznym w pańskiej karierze. Po tych dwóch miesiącach w nowym klubie, po sześciu rozegranych meczach może pan już pokusić się o ocenę tego kroku?
- Oczywiście zastanawiałem się czy zdecydować się na wyjazd z Hiszpanii, ale po tym krótkim okresie, jaki tutaj spędziłem, mam już swoje pierwsze przemyślenia. I mogę powiedzieć, że to jest liga, jaka mi pasuje. Oczywiście wciąż jest jeszcze dość wcześnie, żeby decydować się na taką pełną, obiektywną ocenę, ale już teraz mogę powiedzieć, że podoba mi się, że w każdym meczu trzeba naprawdę mocno się wysilić, żeby odnieść sukces. Tutaj tydzień w tydzień jest twarda rywalizacja na boisku. Mnie takie coś odpowiada, bo człowiek może wtedy szukać wyzwań, sprawdzać się po prostu.

- Dużo Hiszpanów, którzy trafili do Polski podkreśla, że u nas gra jest bardziej fizyczna niż w pańskiej ojczyźnie. Pan też podpisałby się pod taką opinią?
- Tak, to rzuca się w oczy, że praktycznie wszyscy zawodnicy są tutaj bardzo dobrze przygotowani pod względem fizycznym, są bardzo szybcy. To powoduje, że trzeba pod tym względem starać się dorównywać rywalom. Bywają oczywiście mecze, gdy nasi rywale wyglądają na mocniejszych, wyższych, silniejszych, ale prawda jest też taka, że na końcu i tak zawsze liczą się umiejętności czysto piłkarskie. I jak pokazują mecze, które rozegraliśmy do tej pory, nasz pomysł na grę jest skuteczny. Potrafimy sobie radzić nawet wtedy, gdy rywal prezentuje się od strony fizycznej bardzo dobrze. Nasza droga na razie się sprawdza i mam nadzieję, że tak będzie do samego końca tego sezonu.

- Wspomnieliśmy już, że Wisła jest pierwszym zagranicznym klubem w pana karierze. Polska i Kraków są natomiast pierwszym miejscem poza ojczyzną, w którym przychodzi panu żyć. Proszę zatem powiedzieć, jakie są te pierwsze wrażenia z naszego kraju po kilku tygodniach?
- Powiem szczerze, że jestem pod wrażeniem, bo nawet nie spodziewałem się, że tutaj jest aż tak wysoka jakość życia. Jestem tutaj z rodziną, z żoną i córką. Może tylko trochę jeszcze jest zimno, ale mówią mi wszyscy, że jeszcze moment i będzie z tym lepiej. Nie pozostaje zatem nic innego jak wytrzymać. A tak poważnie, to bardzo mi się w Krakowie podoba. To też potwierdza tylko opinię, że zrobiłem dobry ruch przenosząc się tutaj.

Tutaj znajdziesz więcej informacji o Wiśle Kraków

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wisła Kraków. Alex Mula: Z każdym kolejnym zwycięstwem czujemy się coraz pewniej - Gazeta Krakowska

Wróć na i.pl Portal i.pl