Wisła Kraków. Angel Rodado: To miłe uczucie być liderem klasyfikacji strzelców

Bartosz Karcz
Wojciech Matusik
Angel Rodado zagrał bardzo dobry mecz ze Zniczem Pruszków. Asysta plus dwa gole to liczby napastnika „Białej Gwiazdy” w spotkaniu, które krakowianie wygrali 6:2. Trudno dziwić się zatem zadowoleniu Rodado po końcowym gwizdku, choć trzeźwo dostrzegał również mankamenty w grze Wisły.

WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"

- Trzeba przyznać, że początek tego meczu był dla nas bardzo ciężki, ale zareagowaliśmy na te problemy bardzo dobrze. Strzeliliśmy sześć goli i wygraliśmy ważne spotkanie - mówi napastnik Wisły Kraków.

Wiśle rzeczywiście w sobotę szło początkowo bardzo trudno. Przegrywała przecież 0:1 po pięknym golu Shumy Nagamatsu. Przełomowym momentem był tak naprawdę gol wyrównujący na 1:1. Pytany, czy z perspektywy boiska też tak to wyglądało, Rodado odpowiada: - Zawsze gdy chcesz wygrywać, potrzebujesz bramek, ale to prawda, że w tym meczu pierwsza rzeczywiście była bardzo ważna. Goku strzelił bardzo ważnego gola nie tylko dlatego, że dał nam wyrównanie, ale również z tego powodu, że dodał nam mnóstwo energii do strzelania kolejnych.

Tego pierwszego gola Roman Goku strzelił po asyście właśnie Angela Rodado. Niewiele później odwdzięczył się koledze i asystował przy jego pierwszym trafieniu w tym spotkaniu. Pytany o współpracę pomiędzy oboma Hiszpanami, Angel Rodado mówi krótko: - Widać było, że bardzo dobrze współpracowaliśmy. Możemy sobie tylko życzyć, żeby tak to wyglądało w kolejnych spotkaniach.

Ciekawe rzeczy Angel Rodado mówił o rywalach z Pruszkowa, którzy w Krakowie grali ofensywie, bez kompleksów, a choć przegrali wysoko, to zostawili po sobie dość pozytywne wrażenie. - Byliśmy mimo wszystko trochę zaskoczeni - mówi piłkarz Wisły. - Wiedzieliśmy oczywiście, że oni lubią grać ofensywny futbol, ale jeśli mam być szczery, to nie spodziewaliśmy się, że na naszym stadionie tak ruszą do przodu. To była trochę niespodzianka. Musimy się uczyć takich rzeczy, że nie każdy, kto do nas przyjedzie, będzie nastawiał się na głęboką defensywę. Trzeba być gotowym na różne scenariusze.

Angel Rodado jest na dzisiaj liderem strzelców w I lidze. Ma na koncie osiem bramek w tym sezonie. Pytany jak się z tym czuje, trochę się asekurował, bo rozmawialiśmy jeszcze przed meczem Wisły Płock z Arką Gdynia, gdzie grają Łukasz Sekulski i Karol Czubak. Obaj mogli dogonić Rodado, ale już wiadomo, że tego nie zrobili. Gdy jednak rozmawialiśmy na ten temat z Hiszpanem, ten mówił: - To miłe uczucie być liderem klasyfikacji strzelców, ale muszę jeszcze poczekać do końca kolejki, żeby pewnym tego w stu procentach. Nie to jest jednak najważniejsze, bo najważniejsze są trzy punkty. My potrzebujemy takich meczów jak najwięcej, żeby robić postępy również jako drużyna.

Po meczu ze Zniczem nastąpi teraz przerwa w rozgrywkach I ligi. Krakowianie spędzą ten czas na krótkim zgrupowaniu w Arłamowie. Angel Rodado mówi na ten temat: - Jedziemy na obóz, żeby popracować, żeby stać się jeszcze lepszymi. A później będziemy gotowi na następny mecz z Resovią, który będziemy chcieli oczywiście wygrać.

od 7 lat
Wideo

Magazyn GOL 24 - podsumowanie kolejki Ekstraklasy

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl