Littler zgarnął 200 000 funtów dzięki dotarciu do finału w Alexandra Palace, ale nie sprostał Humphriesowi - numerowi 1 na świecie, który wygrał pięć ostatnich setów, zwyciężając w finale 7-4. 17-letni geniusz miał szanse na zwycięstwo w turnieju, ale jego finisz w okazał się nie tak rewelacyjny, jak wcześniejsze występy i pozwolił Humphriesowi wykorzystać większe doświadczenie i opanowanie.
Niecały miesiąc po tej porażce Littler będzie chciał odwrócić wynik w noc, w której zobaczymy ośmiu najlepszych graczy na świecie w akcji i już rozkoszuje się wyzwaniem po tym, jak określił Humphriesa "człowiekiem do pokonania" w rzutkach.
- Był niewiarygodny. To dlatego zdobył tytuł mistrza świata i dlatego zaliczył serię 20 zwycięstw - powiedział Littler - Teraz jest człowiekiem do pokonania i cała uwaga skupi się na nim. Mam nadzieję, że Mistrzostwa Świata nie będą ostatnią imprezą, kiedy spotkamy się w wielkim finale – a jeśli w każdym finale będziemy ja i Luke, to i tak będzie OK.
Littler powrócił do akcji w rewelacyjnym stylu w zeszłym tygodniu, wygrywając Bahrain Masters, gdzie pokonał Nathana Aspinalla, Gerwyna Price'a i Michaela van Gerwena, aby przypieczętować swój pierwszy tytuł seniorskiego PDC (Profesional Darts Corporation). Humphries został pokonany przez Price'a na etapie ćwierćfinału, kończąc swoją passę 20 wygranych meczów.
W noc otwarcia Premier League w Cardiff zmierzą się również byli mistrzowie świata Peter Wright i Rob Cross, a następnie Price zmierzy się z Aspinallem, a Van Gerwen zmierzy się z Michaelem Smithem w rewanżu za finał Mistrzostw Świata 2023.
Zwycięzcy czterech ćwierćfinałów zmierzą się ze sobą w dwóch półfinałach, a finał wyłoni zwycięzcę wieczoru.
Zawody będą rozgrywane przez 16 tygodni w kolejne czwartki, aż do 16 maja, zanim najlepsza czwórka przejdzie do play-offów, które odbędą się w londyńskiej O2 Arena 23 maja.
Niesamowita popularność rzutek na Wyspach powoduje, że wiele z czwartkowych eventów jest już wyprzedanych. Tak jest naturalnie w przypadku Cardiff, Newcastle 22 lutego, Brighton 7 marca, czy Nottingham tydzień później. Na kolejne dwa czwartki w Irlandii (Dublin, Belfast) również nie ma już wejściówek. Jeśli ktoś chciałby jednak koniecznie zobaczyć miłośnika kebabów i hamburgerów w akcji na żywo może to uczynić bez problemu choćby 8 lutego, kiedy zawody Premier League zawitają do Berlina (Mercedes-Benz Arena) czy tydzień później w Glasgow.
