SPIS TREŚCI
W niedzielny wieczór, gospodarz popularnego talk-show, Władimir Sołowjow, wypowiadał się na temat sytuacji w zachodnich regionach Rosji i argumentował, że ukraińskie ataki „terrorystyczne” na rosyjską ziemię muszą mieć konsekwencje. Pomysł egzekucji członków „sieci Nawalnego”, jako zdrajców, zatwardziałych zwolenników reżimu pewnie nie zaszokował. Ale to, co chwilę później powiedział Sołowjow, wyraźnie zmroziło pozostałych uczestników programu.
Stawka czy otstawka Putina?
Mówiąc o konieczności wyciągania konsekwencji wobec winnych sytuacji w obwodzie kurskim, Sołowjow dopuścił możliwość dymisji zwierzchnika sił zbrojnych. A więc prezydenta Putina. Wywołało to irytację jego gości, w tym deputowanego Dumy, Andrieja Guruliowa.
W sieci pojawiło się też dziwaczne tłumaczenie słów Sołowjowa. Otóż miało dojść do nieporozumienia, bo goście usłyszeli, jak Sołowjow powiedział „otstawka”, co po rosyjsku oznacza rezygnację. Tymczasem gospodarz programu miał rzekomo powiedzieć „stawka”. Taką nazwę – Stawka - nosiło ścisłe kierownictwo Związku Sowieckiego podczas wojny z Niemcami. Mówiąc krótko, Sołowjow miał wzywać do powołania tego organu w związku z obcym najazdem na Rosję.
Jednak nagranie nie pozostawia wątpliwości. Sołowjow mówił o dymisji. Jest to o tyle zaskakujące, że to faworyt Putina wśród dziennikarzy. To jemu Putin udziela wywiadów, a nawet wysyła urodzinowe życzenia - publikując je nawet na stronie Kremla. Nie brakuje opinii, że to intryga samego... Putina. Wrzucenie do przestrzeni publicznej tematu dymisji prezydenta, żeby sprawdzić, kto jest lojalny, a kto nie.
Kurski problem Putina
Trwająca inwazja sił ukraińskich na region Kurska wywołała krytykę nie tylko dowódców wojskowych, ale też Putina. Jego popularność w ostatnim czasie zaczęła spadać. Co warte uwagi, na publiczną krytykę Kremla coraz częściej pozwalają sobie rosyjscy politycy, blogerzy i publicyści. Na przykład na początku września deputowany Dumy Jewgienij Fiodorow skrytykował władze za bagatelizowanie ukraińskiej ofensywy i zakwestionował oficjalną propagandę płynącą z Kremla, która twierdzi, że siły ukraińskie zostaną szybko pokonane przez rosyjskie wojsko.